[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] wspiął się na piłkarski szczyt. W ubiegłym roku zbierał nagrody dla najlepszego piłkarza na świecie. Teraz stał się posiadaczem "Złotego Buta" dla najlepszego strzelca w europejskich rozgrywkach ligowych. Dziś trudno znaleźć napastnika lepszego od niego.
Polak jednak ma także ciekawe spojrzenie na futbol. Potwierdził to w rozmowie z hiszpańską gazetą "El Pais". Dziennikarz wymienił cztery nazwiska - Cristiano Ronaldo, Lionel Messi, Kylian Mbappe i Erling Haaland - i zapytał, którego z nich by kupił, gdyby wszyscy mieli po 20 lat.
- Całą czwórkę! - odparł Robert, po czym przeszedł do ważniejszych kwestii - Ale bycie 20-latkiem jest trudne. Część życia piłkarza zaczyna się w wieku 20 lat, ale jest też druga część. Cristiano jest na szczycie w wieku 36 lat. Wielu ludzi ceni piłkarzy za ich młodość, ale w tym futbolu, w tym świecie, z tą presją i oczekiwaniami, nie wiesz, jak twoje ciało i umysł zareagują po trzech latach rywalizacji na najwyższym poziomie. To jest największe wyzwanie - mówi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0
- Kiedy zaczynasz, prąd ci sprzyja, bo jesteś utalentowany, dobry i młody. Wszystko idzie dobrze i wydaje się proste, ale nie znasz jeszcze smaku rozczarowania. Czy będziesz gotowy do walki, gdy pojawią się problemy? Czy nadal będziesz się czuć komfortowo, gdy twoja agresywność psychiczna spadnie o 10 proc.? Utrata głodu do piłki jest jak najbardziej ludzką rzeczą, gdy jesteś już nasycony. Kiedy myślimy o piłce, mamy tendencję do upraszczania. Sława, wpływ otoczenia, pieniądze sprawiają, że przyszłość młodych zawodników jest trudna do przewidzenia. Wiele klubów płaci za przyszłość, której nie znają. Tam, gdzie widzisz doskonałego piłkarza, nie ma maszyny, a jest nieprzewidywalny człowiek - dodał kapitan reprezentacji Polski.
Lewandowski ma w tej kwestii wiele do powiedzenia, bo na szczyt wspiął się bardzo ciężką pracą i utrzymuje się na nim od kilku sezonów. To zresztą mało powiedziane, bo "Lewy" z roku na rok staje się coraz lepszy. Padło więc pytanie, jak to robi, że wciąż ma głód do futbolu?
- Ja dokładnie pamiętam czasy, kiedy miałem 18, 20, 21 lat i walczyłem w Zniczu Pruszków i Lechu Poznań. Mam w pamięci momenty, gdy nie było idealnie, droga nie była łatwa, a moje pragnienia nie były wielkie. Gdyby to zniknęło z mojej głowy, to nie miałbym szans utrzymać się na szczycie. Gdybym zaczął myśleć o tym, jak dobry jestem, ile strzeliłem goli, to po czterech słabych meczach powiedziałbym, że nic złego się nie dzieje. Dokładna pamięć o problemach mnie wzmacnia. Jakie znaczenie ma, że w poprzednim sezonie strzeliłem 41 goli? W futbolu to nie ma znaczenia, bo wszystko może się zmienić o 180 stopni w ciągu jednego dnia. Kiedy byłem bardzo młody i nie znałem tych problemów, to nie miałem dzisiejszej mentalności - tłumaczy.
Młodzi piłkarze powinni uważnie przeczytać słowa Lewandowskiego. Dzięki temu mają większe szanse, że będą mieć ciągłe parcie na doskonalenie się, a to jedyny sposób, aby być wielkim przez całą karierę.
Lewandowski nie był szczęśliwy po meczu bez gola. Trener zdradził, jak zareagował >>
Jest nie do zatrzymania. Robert Lewandowski ciągle się rozwija >>