Kosta Runjaić odpiera ataki. "To nie jest kryzys"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Po najszybszym możliwym odpadnięciu Pogoni Szczecin z pucharów Kosta Runjaić mierzy się z krytyką. - Mam w sobie jeszcze dużo ognia - mówi szkoleniowiec przed meczem w PKO Ekstraklasie z Wisłą Kraków.

Pogoń Szczecin odpadła z eliminacji Ligi Konferencji Europy po dwumeczu z chorwackim NK Osijek, a z Fortuna Pucharu Polski została wyeliminowana przez drugoligowy KKS 1925 Kalisz. Porażka 1:2 w Wielkopolsce była kompromitacją zespołu z PKO Ekstraklasy, który w mniej niż 10 minut pozbył się prowadzenia i pozwolił je objąć przeciwnikowi. Później przez całą drugą połowę atakował niezdarnie i nie potrafił nawet doprowadzić do dogrywki. Drużynie Kosty Runjaicia pozostało do końca sezonu rozgrywać mecze ligowe.

- To nie jest kryzys. W poprzednim sezonie przegraliśmy nawet trzy kolejne mecze. Tym razem przed porażką w pucharze były trzy remisy z rzędu w lidze. Mam w sobie jeszcze dużo ognia i motywacji do pracy. Każdy odpowiedzialny w klubie to widzi. Gdybym niechętnie podchodził do swojej pracy, to zrezygnowałbym z niej. Nikt nie musi mnie motywować i tłumaczyć, jak mam wykonywać moje obowiązki - mówi Kosta Runjaić.

- Wszyscy w klubie, a także kibice jesteśmy rozczarowani i wściekli po meczu w Kaliszu. Odpowiadam za wyniki sportowe Pogoni i jestem niezmiernie niezadowolony z tego meczu. Nie uciekam od odpowiedzialności. Inna sprawa, że muszę szybko analizować zwycięstwa oraz porażki, a następnie już kierować myśli na następne zadanie. Pracujemy nad tym, żeby forma zespołu doszła do optymalnego punktu - dodaje Niemiec.

Trudno zmazać plamę po takim występie jak Pogoni w Kaliszu. W niedzielę o godzinie 17:30 rozpocznie mecz na wyjeździe z Wisłą Kraków. W PKO Ekstraklasie straciła już dużo punktów w absurdalnych okolicznościach, przez co nie została liderem i nie ugruntowała pozycji w czołówce.

- Wisła przegrała poprzedni mecz wysoko z Lechem, ale wynik nie odzwierciedla jakości tego zespołu. Wisła jest energiczna i cieszy się grą do przodu. W wysokiej formie są Yeboah oraz Brown Forbes. Do tego gospodarze będą mogli liczyć na wsparcie kibiców. Zrobimy wszystko, żeby nie powtórzyć błędów z przeszłości. Jedziemy po punkty, a w tym celu musimy zagrać stabilniej w defensywie, agresywniej i szybciej w ataku - wylicza Runjaić.

Niemiec nie wystawi w Krakowie kontuzjowanych Alexandra Gorgona, Kamila Drygasa, Igora Łasickiego i Huberta Matyni. Do zespołu powrócił Benedikt Zech, czyli filar jego defensywy.

- Niższą formę kilku zawodników można wytłumaczyć. Dąbrowski był kontuzjowany i grał mało w ostatnim okresie. Grosicki trenuje z nami dopiero przez piąty tydzień, ale widać postęp. Kozłowski oraz Żurawski również mieli przerwę w zajęciach. Parzyszek jest z nami co prawda drugi miesiąc, ale przyjęliśmy go bez odpowiedniego przygotowania do sezonu - tłumaczy trener Pogoni.

Czytaj także: Prezes Pogoni Szczecin odniósł się do przyszłości trenera. "Będę brutalny"
Czytaj także: Kapitan Pogoni Szczecin nie gryzł się w język po kompromitacji

Komentarze (0)