Policzek dla kibiców FC Barcelony. Nie umie nawet oddać strzału

PAP/EPA / MANUEL DE ALMEIDA / Na zdjęciu od prawej: Darwin Nunez
PAP/EPA / MANUEL DE ALMEIDA / Na zdjęciu od prawej: Darwin Nunez

Czy FC Barcelona wyjdzie z grupy Ligi Mistrzów? Na razie nic na to nie wskazuje. W dwóch meczach nie strzeliła gola, nie zapunktowała, a straciła sześć bramek. W przegranym 0:3 starciu z Benficą ponownie nie oddała uderzenia celnego.

Benfica nie strzeliła gola w pierwszym meczu w grupie Ligi Mistrzów. Z Kijowa wróciła po remisie z Dynamem. Obawy o ofensywę zespołu zostały rozwiane już w 3. minucie starcia z FC Barceloną. Darwin Nunez wcześnie oddał uderzenie na 1:0 do bramki Marca-Andrego ter Stegena. Niemiec spojrzał wymownie w kierunku obrońców, którzy pozwolili młodemu piłkarzowi na swobodne wypracowanie sobie miejsca, ułożenie piłki na prawej stopie i przymierzenie z kilkunastu metrów.

FC Barcelona była w opałach. Po porażce 0:3 z Bayernem Monachium pokonała krótką drogę do Lizbony z zamiarem zrehabilitowania się. Mecz rozpoczął się jednak kolejną katastrofą w obronie zespołu Ronalda Koemana. To był dopiero początek upokorzeń.

Dumie Katalonii pozostało dużo czasu na reakcję, ale zaproponowanie warunków rywalizacji zbudowanym i energicznym rywalom nie było proste. Dogodna szansa na wyrównanie była w 30. minucie. Miękka wrzutka została zgrana przez Frenkiego de Jonga do Luuka de Jonga, a były napastnik PSV Eindhoven powinien pokusić się o zakończenie holenderskiego ataku uderzeniem do bramki. Kopnął jednak piłkę niechlujnie i co za tym idzie niecelnie. W ten sposób FC Barcelona nie sprawdziła bramkarza Benfiki kopnięciem w lustro bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić

Już w 33. minucie wymownie zbiegł do boksu Gerard Pique. Wyglądało tak, jakby postanowił schować się przed wszystkimi, a przede wszystkim przez Danielem Orsato. Ronald Koeman ściągnął posiadającego żółtą kartkę i sumiennie pracującego na drugą zawodnika z boiska, a w jego miejsce wprowadził Gaviego. W doliczonym czasie przed przerwą była również zmiana w Benfice. Gilberto zastąpił kontuzjowanego Valentina Lazaro.

Na początku drugiej połowy strzał celny Benfiki, ale ter Stegen nie dał się zaskoczyć próbą z dystansu Nicolasa Otamendiego. W 52. minucie kolejna szansa gospodarzy, a Niemca nie było już na posterunku. Darwin Nunez poradził sobie z nierozsądnie biegającym po boisku golkiperem, ale nie przymierzył zza pola karnego do odsłoniętej bramki. Wydawało się, że to ostatni moment na pobudkę dla gości i wyciągnięta do nich dłoń.

Gospodarze nieco igrali z ogniem, chociaż ataki FC Barcelony z ogniem miały mało wspólnego. Benfica wypracowała gola na 2:0 dopiero w 69. minucie. Jedna z jej licznych kombinacji zakończyła się podaniem Joao Mario do Rafy Silvy, a ten poprawił po strzelającym niewiele wcześniej Romanie Jaremczuku. Trafienie na 3:0 Darwina Nuneza z rzutu karnego w 79. minucie było już policzkiem dla FC Barcelony. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Serginio Desta.

Benfica Lizbona - FC Barcelona 3:0 (1:0)
1:0 - Darwin Nunez 3'
2:0 - Rafa Silva 69'
3:0 - Darwin Nunez (k.) 79'

Składy:

Benfica: Odisseas Vlachodimos - Jan Vertonghen, Nicolas Otamendi, Alejandro Grimaldo (75' Andre Almeida), Lucas Verissimo - Valentino Lazaro (45' Gilberto), Julian Weigl, Joao Mario - Roman Jaremczuk (76' Adel Taarabt), Rafa Silva (86' Pizzi), Darwin Nunez (86' Goncalo Ramos)

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Eric Garcia, Gerard Pique (33' Gavi), Ronald Araujo, Sergino Dest - Frenkie de Jong, Sergio Busquets (68' Nico Gonzalez), Pedri (68' Philippe Coutinho) - Sergi Roberto (89' Oscar Mingueza), Luuk de Jong (68' Ansu Fati), Memphis Depay

Żółte kartki: Otamendi, Silva, Grimaldo, Weigl (Benfica) oraz Pique, Garcia, Dest, Gonzalez (Barcelona)

Czerwona kartka: Eric Garcia (Barcelona) /87' - za drugą żółtą/

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy)

Czytaj także: Sensacja w Madrycie! Real upokorzony przez mistrza Mołdawii
Czytaj także: FC Porto rozgromione przez Liverpool. Karny w doliczonym czasie gry rozstrzygnął hit na San Siro!

Komentarze (5)
Julia2015
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jaki pogrom ? Wy chyba pogromu nie widzieliście ale co tu oczekiwać od ludzi którzy nawet na wf nie chodzili, a wzięli się za pisanie o piłce. Barca z gry była lepsza. Keoman do zwolnienia nie Czytaj całość
avatar
hbll
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech się Barca cieszy że nie trafiła na Sheriff Tiraspol bo strach się bać co by było... 
avatar
waski0709
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Barcelona się skończyła ,szkoda bo grali fajną piłkę 
avatar
Ires
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nunez nawet Lechowi strzelał. Skubany. Dobry jest 
avatar
Montana
29.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hiszpańskie kluby zbierają baty.