Brutalny faul zmienił oblicze meczu. Przemysław Frankowski był blisko gola

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Przemysław Frankowski

RC Lens marzy o awansie do Ligi Mistrzów i kolejnym zwycięstwem umocniło się na górze tabeli. W wygranym 2:0 meczu z Stade de Reims wystąpił Przemysław Frankowski, a kluczowa była sytuacja z końcówki pierwszej połowy.

RC Lens z pięcioma zwycięstwami, trzema remisami i zaledwie jedną porażką na koncie znalazł się na drugim miejscu w Ligue 1. Za zespołem Przemysława Frankowskiego są w tabeli między innymi Olympique Marsylia, Olympique Lyon i Lille. Szlachectwo zobowiązuje i w konfrontacji na własnym stadionie z Reims oczekiwania wobec gospodarzy były wysokie. Z powodu kary musieli zagrać przy pustych trybunach.

Frankowski nie musi na razie obawiać się o miejsce w podstawowym składzie. Jest jednym z wiodących zawodników w dobrze działającym mechanizmie. Jego wejście do Ligue 1 po czasie spędzonym w Major League Soccer było imponujące.

Piłkarze RC Lens mieli pierwszą szansę na strzelenie gola. Piłka została przechwycona blisko pola karnego przez Arnauda Kalimuendo, a ten odnalazł przestrzeń na przeprowadzenie rajdu i oddał niebezpieczne uderzenie. Poradził sobie z nim Predrag Rajković, który przypilnował bliższego słupka. Rajković interweniował również w 43. minucie po mocnym strzale Frankowskiego i nie pozwolił na lądowanie piłki pod poprzeczką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

Dużo zmieniło się we fragmencie meczu poprzedzającym przerwę. Napastnik Reims, Hugo Ekitike próbował pomóc drużynie w wybronieniu się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale nieroztropnie kopnął w twarz Kevina Danso przy próbie wybicia piłki. Wyglądało to koszmarnie, ale na szczęście nie zakończyło się poważnym problemem ze zdrowiem. Benoit Bastien obejrzał powtórki i zmienił żółtą na czerwoną kartkę. Na dodatek podyktował rzut karny, którego w gola na 1:0 dla Lens zmienił Arnaud Kalimuendo.

Gol na 2:0 Arnauda Kalimuendo w 52. minucie praktycznie zamknął mecz, ponieważ dziesięciu przyjezdnych nie miało argumentów do przeprowadzenia pościgu. Aktywny Frankowski grał do 82. minuty i tym razem nie dołożył do swoich statystyk ani gola, ani asysty, choć były na to szanse.

RC Lens - Stade de Reims 2:0 (1:0)
1:0 - Arnaud Kalimuendo (k.) 45'
2:0 - Arnaud Kalimuendo 52'

Składy:

Lens: Jean-Louis Leca - Jonathan Gradit, Kevin Danso, Facundo Medina (72' Massadio Haidara) - Jonathan Clauss, Cheick Doucoure (89' Yannick Cahuzac), Seko Fofana, Przemysław Frankowski (84' Deiver Machado) - Gael Kakuta (72' Wesley Said) – Florian Sotoca, Arnaud Kalimuendo (71' Igniatius Ganago)

Reims: Predrag Rajković - Alexis Flips (72' Moreto Cassama), Wout Faes, Yunis Abdelhamid - Thomas Foket, Azor Matusiwa (64' El Bilal Toure), Marshall Munetsi, Ghislain Konan - Ilan Kebbal (72' Nathanael Mbuku)- Mitchell van Bergen (72' Fode Doucoure), Hugo Ekitike

Żółte kartki: Medina, Danso, Kakuta (Lens) oraz Abdelhamid (Reims)

Czerwona kartka: Hugo Ekitike (Reims) /45' - za faul/

Sędzia: Benoit Bastien

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Paris Saint-Germain 38 26 8 4 90:36 86
2 Olympique Marsylia 38 21 8 9 63:38 71
3 AS Monaco 38 20 9 9 65:40 69
4 Stade Rennais 38 20 6 12 82:40 66
5 OGC Nice 38 20 7 11 52:36 66
6 RC Strasbourg Alsace 38 17 12 9 60:43 63
7 RC Lens 38 17 11 10 62:48 62
8 Olympique Lyon 38 17 11 10 66:51 61
9 FC Nantes 38 15 10 13 55:48 55
10 Lille OSC 38 14 13 11 48:48 55
11 Stade Brestois 29 38 13 9 16 49:57 48
12 Stade de Reims 38 11 13 14 43:44 46
13 Montpellier HSC 38 12 7 19 49:61 43
14 Angers SCO 38 10 11 17 44:55 41
15 ES Troyes AC 38 9 11 18 37:53 38
16 FC Lorient 38 8 12 18 35:63 36
17 Clermont Foot 63 38 9 9 20 38:69 36
18 AS Saint-Etienne 38 7 11 20 42:77 32
19 FC Metz 38 6 13 19 35:69 31
20 Girondins Bordeaux 38 6 13 19 52:91 31

Czytaj także: Sensacja w Madrycie! Real upokorzony przez mistrza Mołdawii
Czytaj także: FC Porto rozgromione przez Liverpool. Karny w doliczonym czasie gry rozstrzygnął hit na San Siro!

Źródło artykułu: