Sześć bramek w Zabrzu. Lukas Podolski w końcu błysnął

Górnik z czwartym zwycięstwem w PKO Ekstraklasie 2021/2022. W meczu 10. kolejki zabrzanie ograli u siebie Wisłę Płock 4:2, a asystę zaliczył Lukas Podolski, który rozegrał niezłe spotkanie.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Lukas Podolski PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Lukas Podolski
Górnik w sobotę chciał się zrehabilitować za ostatnią porażkę z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (1:3), a Wisła liczyła, że uda jej się zwyciężyć po ostatnich przegranych ze Śląskiem Wrocław (1:3) i Koroną Kielce (3:4) w Pucharze Polski.

Od początku batalii obydwie drużyny były nastawione na ostrą walkę i już na samym starcie żółtą kartkę za faul na Piotrze Tomasiku otrzymał Lukas Podolski.

Aktywniejsi byli przyjezdni, a pierwsze ostrzeżenie gospodarzom wysłał Damian Rasak, ale piłkę po jego uderzeniu na korner odbił Grzegorz Sandomierski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ośmieszył czterech obrońców, a potem... Akcja nie z tej ziemi!

Jednakże w 19. minucie Sandomierski był już bezradny wobec płaskiego strzału w wykonaniu Rafała Wolskiego, któremu asystował Damian Warchoł.

Odpowiedź ze strony podopiecznych Jana Urbana nadeszła szybko, bo już niespełna 240 sekund później. Wówczas Podolski wyłożył Piotrowi Krawczykowi piłkę jak na tacy, zaś ten bez większych problemów pokonał Krzysztofa Kamińskiego.

Zabrzanie chcieli pójść ciosem i w końcówce pierwszej połowy mogli wyjść na prowadzenie, lecz futbolówka po uderzeniu Krzysztofa Kubicy trafiła w słupek i wróciła do gry. Ostatecznie przed przerwą wynik na tablicy świetlnej już nie uległ zmianie.

Po zmianie stron na murawie było jeszcze ciekawiej, a wszystko rozpoczęło się od rzutu karnego dla Wiślaków, który sprokurował Robert Dadok (sfaulował Dominika Furmana). Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Rafał Wolski i nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

Taki obrót spraw tylko podrażnił zabrzańską drużynę, która dziesięć minut później za sprawą Jesusa Jimeneza znów doprowadziła do wyrównania. Hiszpan główkował po tym, jak piłka odbiła się od poprzeczki po mocnym uderzeniu Erika Janzy.

Trener Urban trafił ze zmianą, gdyż Bartosz Nowak wprowadził sporo ożywienia w poczynania Górnika Zabrze, a do tego w 78. minucie po asyście Jimeneza wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie.

W 83. minucie dzieła zniszczenia dokończył Kubica, który po prostopadłym podaniu od Jesusa Jimeneza (zakończył starcie z 1 golem i 2 asystami) w sytuacji sam na sam pokonał Sandomierskiego.

PKO Ekstraklasa, 10. kolejka:

Górnik Zabrze - Wisła Płock 4:2 (1:1)
0:1 - Rafał Wolski 19'
1:1 - Piotr Krawczyk 23'
1:2 - Rafał Wolski 57' (k.)
2:2 - Jesus Jimenez 67'
3:2 - Bartosz Nowak 78'
4:2 - Krzysztof Kubica 83'

Składy:

Górnik Zabrze: Grzegorz Sandomierski - Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Adrian Gryszkiewicz - Robert Dadok (90+7' Jean Mvondo), Krzysztof Kubica (90+4' Norbert Wojtuszek), Alasana Manneh (90+7' Dariusz Pawłowski), Erik Janza (90+4' Mateusz Cholewiak) - Lukas Podolski - Piotr Krawczyk (74' Bartosz Nowak), Jesus Jimenez.

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak, Dusan Lagator (46' Anton Krywociuk), Damian Michalski - Fryderyk Gerbowski (66' Marcel Błachewicz), Dominik Furman, Damian Rasak, Piotr Tomasik (67' Kristian Vallo) - Rafał Wolski, Damian Warchoł (81' Jorginho) - Łukasz Sekulski (81' Patryk Tuszyński).

Żółte kartki: Robert Dadok, Krzysztof Kubica, Lukas Podolski (Górnik Zabrze) oraz Jakub Rzeźniczak, Maciej Bartoszek, Łukasz Sekulski, Fryderyk Gerbowski (Wisła Płock).

Sędziował: Tomasz Musiał.

Czytaj też:
-> Radomiak grał do końca. Bruk-Bet Termalica ukarana za minimalizm
-> Sześć goli i wielkie emocje w Krakowie. Mecz - wizytówka ligi

Czy Górnik Zabrze zakończy sezon 2021/2022 PKO Ekstraklasy w czołowej "ósemce"?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×