Kamil Glik zabrał głos w sprawie oskarżeń o rasizm. Jasna deklaracja stopera

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kamil Glik
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Kamil Glik

- Jestem przekonany, że sprawa zostanie umorzona. Inaczej być nie może - mówi Kamil Glik, odnosząc się do oskarżeń o rasizm podczas meczu eliminacji MŚ 2022 z Anglią (1:1).

Dziennikarze wrócili do sprawy podczas konferencji prasowej poprzedzającej wtorkowe starcie Albanii z Polską. Dziś 33-letni stoper mówi o niej ze spokojem.

- Dla mnie ta historia zakończyła się dzień czy dwa po meczu. Wiem, że żadnego rasistowskiego gestu nie wykonałem. Nie stało się to nigdy w moim życiu, nie stało się to także w trakcie spotkania z Anglią. Oficjalnego komunikatu nie ma, lecz jestem przekonany, że sprawa zostanie umorzona. Inaczej być nie może - oznajmił.

Podczas meczu rozgrywanego 8 września na PGE Narodowym reprezentant Polski walczył (często dosłownie) za trzech i zaliczył fenomenalny występ. W żadnej sytuacji nie odstawił nogi, na powtórkach widać też, że odgryzał się Anglikom werbalnie, wdając się z nimi w ostre dyskusje.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik niesłusznie oskarżony o rasizm. Prezes PZPN zdradza jaki gest wykonał polski obrońca

W przerwie doszło do potężnego zamieszania z udziałem Glika, w efekcie on i Harry Maguire dostali żółte kartki. Co było powodem? Anglicy przekazali sędziom i delegatowi, iż polski stoper wykonał "monkey gesture" w stosunku do jednego z angielskich graczy. Chodziło o Kyle'a Walkera, z którym Glik miał mocno na pieńku w trakcie gry.

Rzekomy gest "naśladujący małpę" miał dostrzec Maguire i stąd miałaby wyniknąć jego sprzeczka z Glikiem, za którą obaj dostali po "żółtku". To właśnie Maguire miał też przekazać relację ze zdarzenia angielskim działaczom.

PZPN od razu wstawił się za stoperem Benevento Calcio i odpierał oskarżenia płynące z obozu "Synów Albionu". Sam zainteresowany natomiast, jak przyznał w poniedziałek, zachowuje pełen spokój w oczekiwaniu na decyzję FIFA.

Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi

Komentarze (4)
avatar
wojciech126
11.10.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
W słowa Kamila wierzę jak nikt. Natomiast nie wierzę w ani jedno słowo kękatego purdupla. 
avatar
Cheers
11.10.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jest tyle kamer na meczu, że rejestrowane jest praktycznie wszystko. Gdyby Glik to zrobił, to byłoby to nagrane. Nie można się opierać na samych zeznaniach Maguire'a, bo nigdy nie będą obiektyw Czytaj całość
avatar
Anna Sar-1
11.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
11
Odpowiedz
Pan glick - dzień przed Mundialem w Rosji się ochlał wódki, poszedł z kumplami grać w siatkonoge, robił przewrotki i ... złamał bark. Odpowiedzialne?