W dniach 30-31 października w Polsce planowany jest protest piłkarskich sędziów z niższych lig. Akcję zapowiedział facebookowy profil pod nazwą "Strajk Sędziów Piłkarskich".
"Obiecane podwyżki o 30-40 zł od 2022 roku nie satysfakcjonują nikogo, a rosnące koszty (w tym paliwo po 6 zł) sprawiają, że z miesiąca na miesiąc ubywa sędziów i obserwatorów w niższych ligach. Ponadto w ostatnim czasie nasilająca się agresja do sędziów i fala hejtu wylewana przez działaczy sprawia, że sędziowie nie chcą sędziować meczów" - czytamy w oświadczeniu na FB, które podpisali "Sędziowie Piłkarscy".
Podwyżka ekwiwalentów, ochrona prawna i związkowa oraz udział przedstawiciela sędziów w spotkaniu z PZPN w partycypowaniu przy tworzeniu nowych stawek - to trzy postulaty, których spełnienia domagają się organizatorzy protestu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Do sprawy odniósł się na Twitterze Rafał Rostkowski, międzynarodowy arbiter piłki nożnej i sędzia FIFA od 2001 r. "Sędziowie mają dość - na 30-31 października zapowiadają akcję protestacyjną. Niektórzy mówią o strajku. Są rozczarowani, a nawet sfrustrowani" - podkreślił, dodając że arbitrów PKO Ekstraklasy to nie dotyczy.
Rostkowski wystosował też apel do środowiska sędziowskiego. "Koleżanki, Koledzy, w pełni Was rozumiem i popieram, ale jest nowy prezes PZPN. Przed strajkiem warto porozmawiać z Cezarym Kuleszą" - napisał na TT.
Naruszanie nietykalności cielesnej, pobicia, oplucia, znieważanie, zniesławianie, niszczenie mienia sędziów, nieodpowiednie kary dla winnych, brak ochrony prawnej dla sędziów, a do tego coraz więcej obowiązków przy śmiesznie niskich wynagrodzeniach - to w skrócie główne powody.
— Rafał Rostkowski (@RafalRostkowski) October 14, 2021
Zobacz:
"Otwarta wojna to kwestia czasu". Iskrzy pomiędzy Cezarym Kuleszą i Zbigniewem Bońkiem
Tyle Sousa zarabia w Polsce. Kwota zwala z nóg