Będzie to hit nie tylko 13. kolejki Fortuna I Ligi, ale całej rundy jesiennej, którą zarówno zespół z Łodzi, jak i Kielc na razie może zaliczyć do udanych. Czerwono-biało-czerwoni prowadzą w tabeli z 29 punktami na koncie. Mają bilans 9-2-1.
- Każdy mecz jest dla nas weryfikacją. To nie tak, że jak gramy z - teoretycznie - słabszym przeciwnikiem, to nie jest weryfikacja. Każdy trening jest weryfikacją dla tego co robimy. Nie zastanawiamy się nad tym, że zagramy z kimś mocniejszym. Patrzymy na to, gdzie znaleźć słabe punkty i zabić te rzeczy newralgiczne rzeczy, które mogą nam zaszkodzić. Przygotowujemy się tylko do Korony, to nas interesuje - zapowiedział trener Janusz Niedźwiedź na przedmeczowej konferencji prasowej.
- Widzew jest faworytem, ale gramy na Koronie, a to bardzo trudny teren. Tracą mało bramek, ale jesteśmy na to przygotowani. W ostatnich czterech meczach zaliczyli trzy remisy i porażkę. Arcytrudne spotkanie przed nami, ale wiemy, gdzie mają mocne strony i słabe. Czeka nas ciekawe widowisko - dodał Paweł Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Właśnie ze względu na ostatnią dyspozycję złocisto-krwistych, wydaje się, że za minimalnego faworyta uchodzi Widzew, który wykorzystał potknięcia ekipy trenera Dominika Nowaka i przeskoczył na fotel lidera. Ale przed zbyt pochopnym myśleniem trener Niedźwiedź także przestrzegał.
- Wierzę, że będziemy monolitem, nie tylko w obronie, ale i w ataku. Doceniam przeciwnika, bo ma dużą jakość indywidualną piłkarską. Są tam piłkarze, którzy robią różnicę. Nie możemy patrzeć na jednego czy dwóch zawodników. Nie zostawiają wiele przestrzeni. My też znamy ich słabsze strony i robimy wszystko, by wykorzystać to, co mamy. To nie przypadek, że Korona straciła dotąd tylko 7 bramek. Skupmy się na tym, co chcemy zagrać - przyznał szkoleniowiec widzewiaków.
Do Kielc wybiera się też liczna grupa kibiców z Łodzi. Niepokoić może ich jedynie postawa Widzewa w meczach wyjazdowych, gdzie łodzianie dają się zepchnąć do defensywy po strzelonej bramce.
- Czy się cofamy? Może trochę tak, ale na pewno to nie jest też tak, że przeciwnicy nas bardzo mocno gniotą, bo potrafimy utrzymać się przy piłce. Być może po prostu nie chcemy za wszelką cenę zdobyć tej drugiej bramki, tylko gramy nieco bardziej wyrachowany futbol. My jesteśmy Widzew i musimy zagrać swoją piłkę. Jeśli sami sobie nie zaszkodzimy, to nic nie jest w stanie nam zaszkodzić - zakończył Zieliński.
Początek spotkania na Suzuki Arenie w Kielcach w piątek o godzinie 20:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: W Polsce powstanie kolejny stadion. Wpadka na inauguracji!