W 2011 roku otwarto nowy stadion Juventusu. Turyński klub postanowił z tej okazji uhonorować 50 legend klubu. Na obiekcie zostały umieszczone gwiazdy z ich nazwiskami. Jednym z upamiętnionych zawodników miał być Zbigniew Boniek, który w latach 1982-1985 był jedną z kluczowych postaci Juventusu.
Wybór uhonorowanych piłkarzy wywołał wtedy szereg dyskusji wśród kibiców Starej Damy. Część z nich sprzeciwiała się temu, by wśród wyróżnionych znalazł się właśnie Boniek. I zdecydowano, że gwiazda Polaka zostanie usunięta. Wyróżniony został za to Edgar Davids.
Tłumaczono, że "Zibi" nie wypowiadał się przychylnie o klubie po odejściu do AS Roma. Chodziło zwłaszcza o słowa po aferze Calciopoli z 2006 roku, po której Juventus został zdegradowany do Serie B.
Do tej sprawy odniósł się Boniek w rozmowie z "Il Messegero". - Andrea Agnelli (prezydent Juventusu - dop. red.) postanowił zdjąć moją gwiazdę ze stadionu, aby zadowolić tę grupę fanów, która stwarzała mu problemy, gdyż przyznałem się, że jestem "romanistą" - powiedział.
- Nadejdzie dzień, w którym Agnelli zrozumie, że popełnił wielki błąd. Nigdy nikogo nie uraziłem. Powiedziałem tylko, że tak wielki klub jak Juventus, nie potrzebował nikogo, kto pomagałby wygrywać mecze poza boiskiem - dodał Boniek.
Czytaj także:
Tyle Sousa zarabia w Polsce. Kwota zwala z nóg
"Byłem wrakiem". Mocne słowa Kamila Grosickiego!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Kibice Realu pytają czy to Cristiano Ronaldo?