Zamienił Lecha na Legię. Był wygwizdywany przez warszawskich kibiców

Newspix / MACIEJ SMIAROWSKI/Newspix.pl / Na zdjęciu: Paweł Kaczorowski
Newspix / MACIEJ SMIAROWSKI/Newspix.pl / Na zdjęciu: Paweł Kaczorowski

Rywalizacja Lecha Poznań z Legią Warszawa od lat wzbudza wiele emocji wśród kibiców. Doskonale przekonał się o tym Paweł Kaczorowski, który miał okazję znaleźć się po obu stronach barykady.

[tag=8472]

Paweł Kaczorowski[/tag] przez wiele lat bronił barw Lecha Poznań. W sezonie 2004/05 jego drużyna triumfowała w Pucharze Polski. "Kolejorz" okazał się lepszy w dwumeczu z Legii Warszawa.

Poznaniacy świętowali intonując przyśpiewki obrażające rywali. Kaczorowski był wówczas jednym z najgłośniej śpiewających "w nienawiści do tej drużyny tak wychowano, wychowano nas" i "Legła Warszawa".

Pół roku po tym incydencie zawodnik zdecydował się na transfer do stołecznego klubu. W Warszawie nie miał łatwego życia, przy każdej okazji był wygwizdywany przez fanów Legii. Na trybunach zawisł transparent z napisem "chórzysto - nigdy nie będziesz legionistą".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

W trakcie jednego z meczów rzucano w jego stronę gumowymi kaczkami. Kaczorowski próbował załagodzić całą sytuację. Piłkarz przyszedł na spotkanie do pubu przy Łazienkowskiej, jednak kibice szybko wyszli w ramach protestu.

- Nie była to łatwa sytuacja, ale było, minęło. Co mogę powiedzieć? Starałem się radzić sobie z problemami tak, jak potrafiłem. W życiu są różne etapy. Ja jestem na takim, że nie zastanawiam się nad tym, co robiłem podczas kariery. Widocznie musiało tak być, trudno. Muszę patrzeć przed siebie, skupianie się na przeszłości do niczego nie prowadzi - mówił na łamach WP Sportowe Fakty (więcej TUTAJ).

Przygoda Kaczorowskiego w Legii zakończyła się po roku. Bilans byłego reprezentanta Polski do jedna bramka i asysta w 12 spotkaniach. Był związany jeszcze między innymi z Wisłą Kraków, Śląskiem Wrocław oraz Wartą Poznań.

W 2013 roku wyjechał do Norwegii i zadomowił się tam na dobre. Trzy lata później zakończył piłkarską karierę. Kaczorowski nie ma już wiele wspólnego z futbolem. Jak sam przyznał, nie jest na bieżąco z polską ligą, ale dobrze życzy poznańskiej drużynie.

- Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy ostatnio obejrzałem jakiś mecz od pierwszej minuty do dziewięćdziesiątej. Oczywiście ciągle jak najlepiej życzę Lechowi Poznań, chciałbym, by co roku bił się o najwyższe cele. W przypadku europejskich pucharów trzymam kciuki za każdą polską drużynę - podkreślił.

Czytaj także:
84 sekundy na wagę zmiany lidera PKO Ekstraklasy
Tomasz Kaczmarek zmienił oblicze Lechii, ale bagatelizuje pozycję lidera. Wygrane tylko drogą do celu

Źródło artykułu: