W niedzielę stołeczny zespół przegrał hit PKO Ekstraklasy. W prestiżowym starciu przy Łazienkowskiej z wygranej 1:0 cieszył się Lech Poznań.
Tuż po meczu WP SportoweFakty ustaliły, że trzęsienia ziemi w Legii Warszawa jednak nie będzie. Jeden z wysoko postawionych działaczy klubu przyznał wprost: pracujemy dalej.
Oznacza to, że Czesław Michniewicz nie musi - przynajmniej na chwilę obecną - obawiać się utraty pracy. Sam zainteresowany zabrał głos w sprawie swojej przyszłości podczas rozmowy z TVP Sport.
- Nie martwię się o swoją przyszłość. Będzie, co będzie. Martwię się szóstą porażką. Mamy za sobą trudny początek sezonu - powiedział.
Legia aktualnie plasuje się na 15. miejscu w ligowej tabeli, czyli tuż nad strefą spadkową. Do liderującego Lecha traci aż 15 punktów, ale ma dwa mecze rozegrane mniej. Bilans stołecznego klubu to 3 zwycięstwa i aż 6 porażek.
Zdecydowanie inaczej jest w Lidze Europy. Tam mistrzowie Polski wygrali oba swoje spotkania w fazie grupowej. To chyba kluczowa sprawa, dlaczego w Warszawie jeszcze nie zdecydowali się na mocne kroki. - Tworzenie drużyny trwa, ale mam świadomość tego, co potrafi się wydarzyć w takich sytuacjach. Na razie nie chcę o tym myśleć - stwierdził Michniewicz.
Szkoleniowiec przyznał wprost, czego nie ma Legia. - Jest coś, czego nie można wytrenować - szczęście. To coś, czego nie ma przy nas zbyt często w ostatnim czasie - stwierdził. - Czy ze mną czy bez? Legia jest na tyle silnym klubem, że sobie poradzi.
W klubie nastroje są fatalne po przegranej z Lechem, ale poprawić je może czwartkowe starcie w Lidze Europy przeciwko SSC Napoli.
Zobacz także:
Prezydent Poznania świętował w Warszawie. "Wracamy w wyśmienitych humorach"
Zbulwersowany Michał Probierz. "Nikt mnie nie będzie uczył, jak wprowadzać młodzież"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań