Kanonada Manchesteru City. Rywal w Lidze Mistrzów bez szans

PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City
PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru City

To była demolka! Manchester City w meczu wyjazdowym nie dał żadnych szans rywalom. Club Brugge przegrał z mistrzem Anglii 1:5.

Przed 3. kolejką Ligi Mistrzów w lepszej sytuacji byli gospodarze, którzy mieli punkt więcej od gości.

Manchester City od pierwszej minuty ruszył na Club Brugge. Gol dla mistrzów Anglii był kwestią czasu. Czekać na niego trzeba było przez dwa kwadranse. Wówczas piękne zagranie z głębi pola Phila Fodena. Joao Cancelo w polu karnym przyjął piłkę i uderzeniem między nogami bramkarza zdobył bramkę.

Prowadząc goście cały czas atakowali. W 43. minucie podopieczni Pepa Guardioli podwyższyli wynik. Stanley N'Soki przewrócił w polu karnym Riyada Mahreza, a poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Nie zmienił się obraz gry po zmianie stron. Gracze City szybko pozbawili rywala wszelkich złudzeń. W 53. minucie Kevin De Bruyne zagrał na wolne pole do Kyle Walkera, a ten z okolic pola bramkowego pokonał Simona Mignoleta. Wówczas było już pewne, że Manchester City z Belgii wróci z kompletem punktów.

W 67. minucie padł kolejny gol dla gości. Po kontrze City Raheem Sterling wycofał piłkę na szesnasty metr, a nadbiegający Cole Palmer uderzył technicznie nie do obrony.

Prowadząc czterema golami goście grali swobodnie. Mieli kolejne szanse, ale dobrze między słupkami dysponowany był Mignolet. W końcówce skoncentrować musiał się także Ederson. W 81. minucie Brazylijczyka pokonał Hans Vanaken, z pierwszej piłki uderzając z pola karnego. Trzy minuty później wynik gry ustalił Mahrez. Fernandinho zagrał za plecy obrońcy do partnera, a ten w sytuacji sam na sam skierował piłkę do bramki gospodarzy.

Club Brugge - Manchester City 1:5 (0:2)
0:1 - Joao Cancelo 30'
0:2 - Riyad Mahrez (k.) 43'
0:3 - Kyle Walker 53'
0:4 - Cole Palmer 67'
1:4 - Hans Vanaken 81'
1:5 - Riyad Mahrez 84'

Składy:

Club Brugge: Simon Mignolet - Clinton Mata, Jack Hendry, Eduard Sobol - Kamal Sowah (56' Ignace Van der Brempt), Hans Vanaken, Eder Alvarez Balanta (68' Noah Mbamba-Muanda), Mats Rits (56' Ruud Vormer), Stanley N'Soki (79' Brandon Mechele) - Noa Lang, Charles De Ketelaere (79' Bas Dost).

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Aymeric Laporte (57' Nathan Ake), Joao Cancelo - Bernardo Silva (57' Ilkay Gundogan), Rodri (71' Fernandinho), Kevin De Bruyne (65' Cole Palmer) - Riyad Mahrez, Phil Foden (64' Raheem Sterling), Jack Grealish.

Żółte kartki: Mata, N'Soki, Balanta (Brugge) oraz Laporte (City).

Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia).
[multitable table=1393 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

* * *
W grupie C spotkały się zespoły, które w pierwszych dwóch meczach przegrały. W Stambule Sporting po kwadransie prowadził. Besiktas w 27. minucie doprowadził do remisu, ale goście za sprawą Sebastiana Coatesa zdobyli drugą bramkę. Chwilę przed przerwą rzut karny wykorzystał Pablo Sarabia.

Po zmianie stron na gola trzeba było czekać niemal do końca. W 89. minucie wygraną Sportingu przypieczętował Paulinho. Portugalski zespół wciąż grze o fazę grupową. Besiktas może jeszcze nieśmiało marzyć o 3. miejscu. Szanse na to ma jednak niewielkie.

Besiktas Stambuł - Sporting Lizbona 1:4 (1:3)
0:1 - Sebastian Coates 15'
1:1 - Cyle Larin 24'
1:2 - Sebastian Coates 27'
1:3 - Pablo Sarabia (k.) 44'
1:4 - Paulinho 89'

[multitable table=1395 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Czy Real Madryt odpowie na słabsze wyniki? "To nie najważniejszy czas w sezonie"
Wielki powrót Jerzego Brzęczka?! Tego nikt się nie spodziewał

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 2.0
19.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie Sporting Lizbona wygrała mecz w Lidze Mistrzów! Sporting to mój ulubiony portugalski zespół piłkarski! Nie Benfica, nie Porto, a właśnie Sporting!