Stomil Olsztyn w poniedziałek opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Zapracował na to zwycięstwem 2:1 W Tychach. Jak podkreślał trener Adrian Stawski, wynik był potwierdzeniem rosnącej formy jego zespołu. Następny przeciwnik Stomilu również reprezentuje województwo śląskie i jest kandydatem do awansu. Podbeskidzie ma jednak problem z regularnym zwyciężaniem, a po porażce 0:1 z Sandecją było poza strefą barażową.
W historii spotkań klubów częściej zwyciężali gospodarze. Był jeden sezon wyjątkowy, w którym dwukrotnie na swoim postawili goście i to wtedy Podbeskidzie po raz pierwszy podbiło Olsztyn. Nie zrobiło tego natomiast w rozgrywkach, w których po raz ostatni wywalczyło awans do PKO Ekstraklasy.
Mecz rozpoczął się z opóźnieniem z powodu awarii prądu na olsztyńskim osiedlu Pojezierze. Oświetlenie zaczęło działać dzięki agregatowi, ale nadanie lampom pełnej mocy potrwało 10 minut dłużej niż planowano.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Energii na pewno nie zabrakło piłkarzom Podbeskidzia, którzy błyskawicznie zdobyli prowadzenie 2:0. Najważniejszym graczem początku spotkania był Kamil Biliński, który dwukrotnie strzelił do bramki. W 4. minucie podsumował akcję zespołową, a w 9. minucie zabrał piłkę nieostrożnemu Konradowi Syladtkowi i skierował ją do sieci. Po golu na 3:0 Giorgiego Merebaszwiliego w 23. minucie Podbeskidzie miało ogromną przewagę.
Trener Adrian Stawski stracił cierpliwość do popełniającego błąd za błędem Konrada Syladtka i w 31. minucie zmienił bramkarza na Dawida Smuga. Stomil nie zwątpił w możliwość zapunktowania, choć był w tarapatach. Przed końcem pierwszej połowy złapał kontakt z Podbeskidziem. Uderzenia Łukasza Monety oraz Karola Żwira doprowadziły do wyniku 2:3. W pasjonującym meczu mogło jeszcze być interesująco.
Druga połowa nie była aż tak szalona, co absolutnie nie oznacza, że z boiska zaczęło wiać nudą. Podbeskidzie nie dało odebrać sobie prowadzenia, a na dodatek Jakub Bieroński podwyższył jego zaliczkę na 4:2. Stomil już nie odpowiedział, a w ostatnim kwadransie grał w dziesięciu z powodu czerwonej kartki dla Karola Żwira.
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:4 (2:3)
0:1 - Kamil Biliński 4'
0:2 - Kamil Biliński 9'
0:3 - Giorgi Merebaszwili 23'
1:3 - Łukasz Moneta 26'
2:3 - Karol Żwir 35'
2:4 - Jakub Bieroński 66'
Składy:
Stomil: Konrad Syladtk (31' Dawid Smug) – Filip Szabaciuk (65' Filip Wójcik), Jakub Tecław, Maciej Dampc, Jonatan Straus, Wojciech Reiman, Maciej Spychała (84' Jakub Mysiorski), Karol Żwir, Merveille Fundambu (65' Patryk Zych), Łukasz Moneta (83' Piotr Pyrdoł), Patryk Mikita
Podbeskidzie: Martin Polacek – Titas Milasius (76' Kacper Wełniak), Julio Rodriguez, Maciej Kowalski-Haberek, Ezequiel Bonifacio, Michał Janota (46' Jakub Bieroński), Dominik Frelek, Mateusz Wypych, Joan Roman (46' Kacper Gach), Giorgi Merebaszwili (68' Marko Roginić), Kamil Biliński (90' Dawid Polkowski)
Żółte kartki: Fundambu, Szabaciuk, Żwir, Mikita (Stomil) oraz Frelek, Bonifacio, Roginić, Bieroński (Podbeskidzie)
Czerwona kartka: Karol Żwir (Stomil) /75' - za faul/
Sędzia: Konrad Kiełczewski (Białystok)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Miedź Legnica | 34 | 23 | 8 | 3 | 56:22 | 77 |
2 | Widzew Łódź | 34 | 18 | 8 | 8 | 53:38 | 62 |
3 | Arka Gdynia | 34 | 19 | 4 | 11 | 62:39 | 61 |
4 | Korona Kielce | 34 | 15 | 11 | 8 | 46:37 | 56 |
5 | Odra Opole | 34 | 14 | 9 | 11 | 51:46 | 51 |
6 | Chrobry Głogów | 34 | 13 | 11 | 10 | 43:34 | 50 |
7 | Sandecja Nowy Sącz | 34 | 12 | 11 | 11 | 39:36 | 47 |
8 | GKS Katowice | 34 | 11 | 13 | 10 | 44:47 | 46 |
9 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 34 | 11 | 12 | 11 | 48:41 | 45 |
10 | ŁKS Łódź | 34 | 12 | 9 | 13 | 33:37 | 45 |
11 | Resovia | 34 | 11 | 11 | 12 | 42:39 | 44 |
12 | GKS Tychy | 34 | 11 | 11 | 12 | 37:41 | 44 |
13 | Skra Częstochowa | 34 | 8 | 14 | 12 | 28:41 | 38 |
14 | Puszcza Niepołomice | 34 | 10 | 7 | 17 | 41:50 | 37 |
15 | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 8 | 12 | 14 | 41:48 | 36 |
16 | Stomil Olsztyn | 34 | 10 | 5 | 19 | 32:52 | 35 |
17 | Górnik Polkowice | 34 | 5 | 14 | 15 | 32:54 | 29 |
18 | GKS Jastrzębie | 34 | 5 | 10 | 19 | 32:58 | 25 |
Czytaj także:ŁKS Łódź przerwał złą domową serię. Maciej Radaszkiewicz znów bohaterem
Czytaj także: Pogoń Szczecin męczy swoją grą. "Nie po to przychodzą kibice"