15 listopada na PGE Narodowy w Warszawie polscy piłkarze rozegrają ostatnie spotkanie w ramach fazy grupowej eliminacji do MŚ 2022 - z Węgrami. Organizatorzy spotkania spodziewają się kompletu widowni na trybunach. Nic dziwnego, Polacy najprawdopodobniej przypieczętują drugie miejsce w tabeli, które da Biało-Czerwonym prawo gry w barażach o awans na mundial.
Portal sport.pl poinformował, że kibiców czeka niemiła niespodzianka. Otóż PZPN zdecydował o dość sporej podwyżce biletów.
Jeszcze we wrześniu - przy okazji spotkania z Anglią - kibice musieli zapłacić od 90 do 160 zł. Teraz? Na pojedynek z Węgrami ustalono ceny na poziomie od 90 zł (dla osób niepełnosprawnych i tutaj cena się nie zmieniła) aż do 200 zł. W zależności od kategorii ceny wzrosły od 11 do 33 procent.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
- Podwyższamy te ceny z bólem serca - przyznał w rozmowie ze sport.pl sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski. - Chciałbym, żeby kibice byli świadomi, że naprawdę nie chodzi o to, że łupieżca PZPN skacze na kasę, bo ma przed sobą ważny mecz. Musimy zareagować na pewne rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu.
PZPN tłumaczy się inflacją, która zaatakowała nasz kraj. Rosną nie tylko ceny w sklepach, ale także ceny usług. Organizując taki mecz piłkarska centrala zderzyła się ze sporą podwyżką w firmach zewnętrznych, z którymi współpracuje.
Ile więc na spotkanie z Węgrami musi wydać przeciętna rodzina? Jeżeli rodzice zdecydują się na dwa bilety rodzinne (na każdy z nich wejdzie osoba dorosła plus dziecko do lat 12), to w sumie będą musieli wydać 280 zł. Jeżeli dzieci mają więcej niż 12 lat, wtedy koszt szybuje do min. 400 zł. A można wydać i... 800 zł.
Czytaj także: Kibic rywala podbiegł do Lewandowskiego. Jego reakcja jest hitem sieci >>