Pierwsza połowa meczu była energiczna, a obie drużyny były chętne do atakowania. Na boisku zrobiło się dużo miejsca, a pierwszoligowiec z Tychów nie zamierzał chować się przed Wisłą Kraków mającą swoje problemy w PKO Ekstraklasie.
Skuteczniejsza przed przerwą była Wisła, która przeprowadziła akcję bramkową na 1:0 w 24. minucie. Przyjezdni rozpędzili się, wymienili podania w odpowiednim tempie. Piłka trafiła od Mateja Hanouska w centrum pola karnego do Mateusza Młyńskiego. Pomocnik pokonał Adriana Odyjewskiego płaskim, precyzyjnym uderzeniem w narożnik bramki. Ekipa z Małopolski nie przeważała, ale stawiała na swoim.
GKS oddał przed przerwą 10 strzałów. To sporo, jak na konfrontację pierwszoligowca z ekstraklasowiczem. Podopieczni Artura Derbina nie po raz pierwszy w sezonie byli nieskuteczni. Ze swoich zachowań pod bramką Adriana Odyjewskiego nie byli zadowoleni Gracjan Jaroch, Łukasz Grzeszczyk oraz Sebastian Steblecki.
Wisła była świadoma, że musi uważać na przeciwnika, który ma ochotę i umiejętności do groźnego atakowania. Biała Gwiazda potrzebowała zwycięstw w trudnym dla siebie okresie, a także podbudowania przed zaplanowanymi na weekend derbami z Cracovią. Przed drugą połową trener gości wzmocnił defensywę Michalem Frydrychem kosztem Piotra Starzyńskiego.
GKS kontynuował natarcie i doprowadził do remisu 1:1 w 55. minucie. Beznadziejnie zachował się Serafin Szota, który "asystował" przy golu Łukasza Grzeszczyka. Obrońca Wiślaków zagotował się pod presją przeciwnika i wykonał nieodpowiedzialne podanie w środek boiska. Grzeszczyk skorzystał z prezentu, poradził sobie z Mikołajem Biegańskim i oddał uderzenie do odsłoniętej już bramki. Konfrontacja rozpoczęła się od początku.
Trenerzy wprowadzili z ławki rezerwowych nowych napastników Tomasa Malca oraz Felicio Browna Forbesa. Adrian Gula miał dobre przeczucie, ponieważ jego zmiennik rozstrzygnął mecz swoimi strzałami. Brown Forbes w 74. minucie odzyskał prowadzenie dla Wisły po banalnej stracie tyszan oraz podaniu Dawida Szota. Już w 76. minucie napastnik przeprowadził rajd w polu karnym i wypracował sobie miejsce do uderzenia na 3:1.
GKS Tychy - Wisła Kraków 1:3 (0:1)
0:1 - Mateusz Młyński 24'
1:1 - Łukasz Grzeszczyk 55'
1:2 - Felicio Brown Forbes 74'
1:3 - Felicio Brown Forbes 76'
Składy:
GKS: Adrian Odyjewski - Dominik Połap, Nemanja Nedić, Łukasz Sołowiej, Krzysztof Wołkowicz - Sebastian Steblecki (63' Jakub Piątek), Wiktor Żytek (79' Bartosz Biel) - Kamil Kargulewicz (79' Miłosz Pawlusiński), Łukasz Grzeszczyk, Kacper Piątek (77' Maciej Kozina) - Gracjan Jaroch (63' Tomas Malec)
Wisła: Mikołaj Biegański - Dawid Szot, Serafin Szota, Maciej Sadlok, Matej Hanousek - Mateusz Młyński (62' Felicio Brown Forbes), Patryk Plewka - Yaw Yeboah, Michal Skvarka (90' Hubert Sobol), Piotr Starzyński (46' Michal Frydrych) - Dor Hugi (87' Krystian Wachowiak)
Żółte kartki: Nedić, Wołkowicz (GKS)
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)
Czytaj także: Miedź Legnica goni lidera. Gorzki powrót Ryszarda Tarasiewicza
Czytaj także: Gorące końcówki w Fortuna I lidze. GKS Tychy z potknięciem
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni