Milioner złożył mu ofertę. "Byłem zaskoczony, ale zdecydowałem się od razu"

PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu od lewej: Jacek Zieliński, prezes Cracovii Janusz Filipiak  i wiceprezes klubu Jakub Tabisz
PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu od lewej: Jacek Zieliński, prezes Cracovii Janusz Filipiak i wiceprezes klubu Jakub Tabisz

Jacek Zieliński nie spodziewał się ponownej propozycji od Janusza Filipiaka, ale przyjął ją bez wahania. - Nie obawiam się powrotu. Od razu byłem zdecydowany - mówi nowy-stary trener Cracovii.

Jacek Zieliński zastąpił przy Kałuży 1 Michała Probierza, któremu 4,5 roku temu musiał zrobić miejsce na ławce trenerskiej Cracovii.

Janusz Filipiak, gdy pojawiła się możliwość zatrudnienia Probierza, nie zawahał się upokorzyć Zielińskiego, zwalniając go dzień przed startem przygotowań do sezonu. Więcej o tym TUTAJ.

Niespodziewana oferta

60-letni szkoleniowiec bez dłuższego zastanowienia przyjął jednak ofertę powrotu do Cracovii. W poniedziałek wieczorem skontaktował się z nim Filipiak, a dwa dni później Zieliński został ogłoszony nowym opiekunem Pasów.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski ostro o polskim systemie szkolenia. "Nie mogę powiedzieć, że widać światełko w tunelu"

- Gdy Profesor do mnie zadzwonił, byłem zaskoczony, ale z mojej strony nie było problemów, sondowania. Byłem zdecydowany - przyznał trener pięciokrotnego mistrza Polski podczas powitalnej konferencji prasowej. - Wiem, jak się czuł Michał. Taki jest los trenera. Cztery lata temu mijaliśmy się na Wielickiej, gdy wchodził do mojego gabinetu. Trzeba umieć z tym żyć.

Czy ma za złe jednemu z najbogatszych Polaków okoliczności tamtego zwolnienia? - Od chwili rozstania do dzisiaj widziałem się z profesorem przy różnych okazjach. Wyjaśniliśmy sobie różne sprawy. Dumę schowałem do kieszeni. Nie żywiłem urazy. Nie było problemów. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy, a ta sytuacja tego nie zmieniła - podkreślił.

Trenerski nestor

Po odejściu z Cracovii Zieliński prowadził Bruk-Bet Termalicę Nieciecza i Arkę Gdynia, ale poza obiegiem był ponad dwa lata - od października 2019 roku. Teraz wraca na karuzelę jako najstarszy szkoleniowiec w lidze. Są w PKO Ekstraklasie trenerzy jak 31-letni Dawid Szulczek z Warty Poznań czy 37-letni Tomasz Kaczmarek z Lechii Gdańsk, którzy mogliby być jego synami.

- Długi czas czekałem. Nie było jednak tak, że nie było propozycji. Zawsze mówiłem, że chciałem pracować w ekstraklasie. Oczywiście, grupa młodych chłopaków wskakuje na karuzelę, ale cieszę się, że ktoś docenia doświadczenie - stwierdził.

- W ostatnim wywiadzie dla weszlo.com zapytano mnie, czy nadążam za trendami w piłce? Cóż, nie wertowałem artykułów o lotach w kosmos, tylko skupiałem się na piłce, ale w innym wymiarze. Ostatnio na ławkę trenerską wrócili Jan Urban czy Ryszard Tarasiewicz, czyli moi rówieśnicy. Jesteśmy w stanie dać coś dobrego - zapewnił.

Efektownie i efektywnie

Z drużyny, którą do końca sezonu 2016/17 prowadził, w Cracovii są dziś tylko Radosław Kanach i Kamil Pestka. Notabene, to on wprowadzał młodziutkich wówczas piłkarzy do ekstraklasy. Pasy to dziś dla Zielińskiego zupełnie nowy zespół, ale mimo to szkoleniowiec wie, jak ma grać jego drużyna.

- Co innego oglądać drużynę w telewizji, a co innego na żywo. Na pewno będziemy chcieli grać piłkę, która będzie cieszyła kibiców. Musi ona być skuteczna, efektowna i efektywna - wyjaśnił, dodając: - Jesteśmy w stanie to zrobić. Nie gwarantuję, że od pierwszego meczu będzie to realizowane na boisku, bo na wszystko potrzeba czasu, ale jestem optymistą.

Mistrz Polski z 2010 roku przejął Cracovię, która po 14 kolejkach ma na koncie 17 punktów i zajmuje 11. miejsce w tabeli. Jaki cel postawił przed nim prezes Filipiak? - Myśmy może dwa, trzy razy rozmawiali, ale nie było rozmowy twarzą w twarz. Gdy Profesor wróci z wyjazdu, siądziemy i porozmawiamy. Trudno teraz powiedzieć, co jest celem.

- Żeby mówić o europejskich pucharach, to trzeba się załapać na miejsca 1.-3. w tabeli. Podejdziemy do tego spokojnie, mamy 17 punktów i parę punktów straty. Podobna różnica dzieli nas od miejsc walczących o utrzymanie - zauważył Zieliński.

60-latek jest dopiero drugim po Wojciechu Stawowym (2002-05, 2012-14) trenerem, który w "erze Filipiaka" wrócił do Cracovii. - Nie obawiam się powrotu, spędziłem tu fajny czas, z bardzo fajnymi ludźmi. Mieliśmy ciekawą drużynę, sztab szkoleniowy. Kibice Cracovii są specyficzni, ale w pozytywny sposób. Bardzo się cieszę, że tu jestem i chciałbym, by ten mój drugi pobyt nie przeszedł bez echa - zakończył.

Pierwszy mecz pod wodzą Zielińskiego Cracovia rozegra 22 listopada z Rakowem Częstochowa.

Źródło artykułu: