Matty Cash po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Stało się to w ostatnim meczu Biało-Czerwonych w fazie grupowej kwalifikacji do mistrzostw świata - z Węgrami. Wahadłowy nie będzie jednak najlepiej wspominał tego spotkania.
Cash zaliczył w pierwszej połowie kilka strat, a w doliczonym czasie gry brzydko faulował Adam Szalaia. Węgier długo zwijał się po tym przewinieniu, nie wiadomo było, czy da radę kontynuować grę.
Tymczasem Cash obejrzał żółtą kartkę, choć w opinii wielu mogło skończyć się to znacznie gorzej.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski ostro o polskim systemie szkolenia. "Nie mogę powiedzieć, że widać światełko w tunelu"
"Gdyby arbiter dał czerwoną kartkę, to nikt nie powinien mieć pretensji. Spora dynamika, wyprostowana noga i atak niestety na kostkę..." - napisał na Twitterze Łukasz Rogowski, sędzia piłkarski.
Podobnie uważa dziennikarz Canal+ Sport, Jakub Kręcidło. "Nie wiem, jakie są kryteria pana sędziego, ale myślę, że z 80% sędziów pokazałoby Cashowi asa kier" - napisał w mediach społecznościowych.
Cash nie wyszedł już na drugą połowę rywalizacji z Węgrami. Zastąpił go Kamil Jóźwiak.
Czytaj także:
- Boniek zabrał głos przed meczem z Węgrami. Wrócił do fatalnej porażki ze Słowacją
- Wojciech Szczęsny znów bez czystego konta. Węgrzy otworzyli wynik! [WIDEO]