Lucas Gonzalez, 17-letni piłkarz klubu Barracas Central, postrzelony w głowę przez policję z Buenos Aires zmarł w czwartek (18 listopada) po południu lokalnego czasu w szpitalu El Cruce we Florencio Varela w stolicy Argentyny - poinformował portal infobae.com.
W argentyńskich mediach wyemitowano nagranie, na którym funkcjonariusze komentują, co wydarzyło się podczas akcji policyjnej na jednej z ulic Buenos Aires.
- Zauważyliśmy pojazd Volkswagen Suran, wykonujący nieprawidłowo manewry wyprzedzania pomiędzy innymi samochodami. Próbowaliśmy zatrzymać auto, blokując przejazd. Samochód uderzył jednak w wóz policyjny i nie zatrzymał się. Jeden z pasażerów miał w ręku broń palną. Z naszej strony padły strzały - tłumaczą się policjanci.
Trwa procedura wyjaśniająca okoliczności tragicznego zdarzenia. Bliscy Gonzaleza domagają się jednak surowej kary dla policjantów.
- Chcemy, żeby poszli do więzienia, bo muszą tam iść. Są przestępcami. Ze względu na to, co chcieli zrobić z tymi dziećmi (w samochodzie podróżowało czterech młodych sportowców - przyp. red.). Skończyło się na tym, że Lucas nie żyje. Poprosimy o sprawiedliwość dla Lucasa - powiedział mediom wujek postrzelonego piłkarza.
LUCAS GONZÁLEZ: BARRACAS CENTRAL DISPUSO TRES DÍAS DE DUELO
— El Gráfico (@elgraficoweb) November 19, 2021
A raíz de la muerte del joven futbolista de sus divisiones inferiores, que falleció luego de ser baleado por efectivos policiales de la Ciudad de Buenos Aireshttps://t.co/gJqcX1eHWc
Zobacz:
Makabryczna zbrodnia. Zawodnik MMA oskarżony o zabójstwo narzeczonej
Agent miał konflikt z inwestorami klubu? Nowe informacje ws. wstrząsającego zabójstwa