14 kwietnia w Rydze zginął Roman Bezzubow, znany na Łotwie, a także w Polsce, agent piłkarski. Wyglądało to na zaplanowaną egzekucję. Menadżer jechał swoim samochodem, kiedy nagle bardzo blisko podjechało czarne BMW.
Z uchylonego okna pojazdu zabójcy - wg wstępnych ustaleń śledczych było ich trzech - oddali kilka strzałów. Bezzubow nie miał żadnych szans na przeżycie. Wstrząsające wideo trafiło do sieci (więcej TUTAJ).
Łotewska policja w czwartek w Mezaparks (jeden z mikrorejonów Rygi) znalazła wrak spalonego auta marki BMW (patrz poniżej). Chodzi najprawdopodobniej o samochód związany z zabójstwem agenta. Auto było na tablicach rejestracyjnych Federacji Rosyjskiej - dowiedział się portal lsm.lv.
- Bierzemy pod uwagę wersję, że na Łotwie nadal mogą być sprawcy tego przestępstwa. Oczywiście monitorujemy wszystkie możliwe kierunki, w których mogli udać się zabójcy. Współpracujemy w tej bulwersującej sprawie z sąsiednimi krajami - zapewnił podczas konferencji prasowej Armands Ruks, szef łotewskiej Policji Państwowej.
- Nie ma pewności, że BMW pochodziło z Rosji. Praktyka pokazuje, że przestępcy używają w swoich działaniach również podrobionych tablic rejestracyjnych. Istnieją różne wersje przyczyn zabójstwa Bezzubova, w tym możliwy konflikt z inwestorami z klubu piłkarskiego FC Noah Jurmała - podsumował Ruks.
Bezzubov w przeszłości był piłkarzem, a po zakończeniu kariery został menadżerem. Reprezentował głównie swoich rodaków. Do Polski sprowadził m.in. Vladislavsa Gabovsa czy Aleksandrsa Fertovsa. Niedawno przeprowadzał transfer Mykoły Musolitina do Lechii Gdańsk.
Vietējā stāsta par vakarnakts notikumiem Mežaparkā, kur nodedzināta Bezzubova slepkavībā izmantotā automašīna https://t.co/WaJVavdUwx
— Apollo.lv (@apollo_lv) April 15, 2021
Zobacz:
Navid Afkari nie był pierwszy. W Iranie już wcześniej odbywały się egzekucje sportowców