FC Barcelona przegrała pierwszy mecz z Benficą 0:3. Wyprawa do Lizbony była kompletnym niepowodzeniem, jednym z ciemnych punktów w kadencji poprzedniego trenera Ronalda Koemana. Duma Katalonii nie potrafiła oddać uderzenia celnego na bramkę Benfiki, snuła się po boisku, a na dodatek popełniała karygodne błędy w obronie.
Po tym występie FC Barcelona musiała rozpocząć misję ratunkową przed odpadnięciem z pucharu. Dwie wygrane z Dynamem Kijów pozwoliły wspiąć się na miejsce premiowane awansem. Do rewanżu z Benficą gospodarze przystąpili już z nowym trenerem Xavim. Była gwiazda reprezentacji Hiszpanii jest nazywana "ostatnią nadzieją Blaugrany". Xavi musi działać szybko, naprawiać mankamenty w grze zespołu.
Barcelona zabrała się do rozgrywania piłki, starała się nie nużyć atakami, a szybko przemieszczać w kierunku bramki Odisseasa Vlachodimosa. Już w 7. minucie Yusuf Demir sprawdził Greka uderzeniem celnym, które zostało sparowane na korner. Demir był najmłodszym zagranicznym piłkarzem, który zagrał w FC Barcelonie od początku meczu Ligi Mistrzów, od czasu Lionela Messiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Jeszcze lepsza szansa na gola została zmarnowana przez Ronalda Araujo. Piłka trafiła do niego po agresywnym pressingu i stracie Evertona, ale spudłował. Benfica dostawała liczne ostrzeżenia, była jeszcze sytuacja sam na sam z bramkarzem Jordiego Alby oraz uderzenie w poprzeczkę Yusufa Demira. FC Barcelona marnowała sporo okazji do zdobycia prowadzenia.
Sytuacje podbramkowe gości były z kolei w kwadransie przed przerwą. Były one konsekwencją stałych fragmentów gry. Podniosła się temperatura po dwóch dośrodkowaniach z rzutów rożnych oraz po miękkim podaniu z rzutu wolnego. Marc-Andre ter Stegen uratował FC Barcelonę po strzale Romana Jaremczuka. Niewiele później piłka znalazła się w bramce Niemca, ale gol nie został uznany, ponieważ wcześniej futbolówka opuściła całym obwodem boisko. Benfica zdążyła pokazać pazurki przed przerwą, a widowisko mogło się podobać.
Ekipa z Katalonii była podobnie dynamiczna po przerwie jak na początku meczu. Brakowało przede wszystkim skuteczności, czasami ostatniego podania młodych Gaviego albo Yusufa Demira. W 57. minucie Memphis Depay wparował w pole karne przeciwnika, ale przymierzając się do strzału, za długo przekładał sobie piłkę i umożliwił rozpaczliwy wślizg Nicolasowi Otamendiemu.
Coraz trudniej było budować kombinacyjne ataki na nasiąkniętym wodą boisku. W Barcelonie ulewnie padało. Xavi wprowadził Ousmane'a Dembele, po którego dośrodkowaniu był groźny strzał głową i świetna obrona Odisseasa Vlahodimosa. W 83. minucie piłka zaliczyła lądowanie w bramce Benfiki, ale ponownie nie było gola, tym razem z powodu spalonego Ronalda Araujo. Gorąco było jeszcze w doliczonym czasie, ale stanęło na wyniku 0:0.
W ostatniej kolejce FC Barcelona zagra na wyjeździe z Bayernem Monachium, a Benfica podejmie Dynamo Kijów.
FC Barcelona - Benfica Lizbona 0:0
Składy:
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Ronald Araujo (87' Eric Garcia), Gerard Pique, Clement Lenglet (86' Serginio Dest), Jordi Alba - Frenkie de Jong, Sergio Busquets, Nico Gonzalez - Yusuf Demir (66' Ousmane Dembele), Memphis Depay, Pablo Martin Paez Gavira
Benfica: Odisseas Vlachodimos - Andre Almeida, Nicolas Otamendi, Jan Vertonghen - Gilberto, Julian Weigl, Joao Mario (59' Adel Taarabt), Alejandro Grimaldo (81' Haris Seferović) - Rafa Silva (70' Valentino Lazaro), Everton (70' Pizzi) - Roman Jaremczuk (59' Darwin Nunez)
Żółte kartki: Pique (Barcelona) oraz Grimaldo, Mario, Vlachodimos, Taarabt (Benfica)
Sędzia: Siergiej Karasiow (Rosja)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Bayern Monachium | 6 | 6 | 0 | 0 | 22:3 | 18 |
2 | Benfica Lizbona | 6 | 2 | 2 | 2 | 7:9 | 8 |
3 | FC Barcelona | 6 | 2 | 1 | 3 | 2:9 | 7 |
4 | Dynamo Kijów | 6 | 0 | 1 | 5 | 1:11 | 1 |
Czytaj także: Piotr Zieliński dał nadzieję. Później mistrz bił lidera
Czytaj także: Rywal tylko rozdrażnił Atalantę. Powrót Polaka