Rywale Polaków też mają swoje problemy. Selekcjoner musi budować

Getty Images / Na zdjęciu: Walerij Karpin
Getty Images / Na zdjęciu: Walerij Karpin

Sztab Paulo Sousy już rozpoczął przygotowania do marcowych baraży o awans na mistrzostwa świata. Reprezentacja Polski w półfinale powalczy z Rosją, która zawiodła w decydującym meczu eliminacji. Selekcjoner nie może liczyć na dwóch ważnych piłkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczne mistrzostwa Europy nie były najlepsze w wykonaniu rywali Polaków. Reprezentacja Rosji wywalczyła zaledwie trzy punkty i pożegnała się z turniejem po fazie grupowej. W efekcie tamtejsza federacja postanowiła zakończyć współpracę ze Stanisławem Czerczesowem.

Działacze w roli selekcjonera zatrudnili Walerija Karpina, który na początku kontynuował jeszcze pracę w FK Rostów. Jego nominacja wzbudziła duże kontrowersje, ale kibice nie mogli narzekać na wyniki w eliminacjach mistrzostw świata.

Karpin od razu zaczął wprowadzać swoje porządki. Nowy selekcjoner odstawił od składu między innymi Artioma Dziubę, który był kapitanem drużyny Czerczesowa. Opaskę przejął nieco mniej doświadczony Georgij Dżikija.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!

Działania 52-letniego szkoleniowca przyniosły skutek. Bilans Sbornej za jego kadencji jest naprawdę imponujący. Rosja zanotowała wygrała pięć spotkań w grupie H, ale straciła punkty w kluczowych momentach.

W debiucie Karpina zespół bezbramkowo zremisował z Chorwacją. Do samego końca Rosjanie walczyli podopiecznymi Zlatko Dalicia o bezpośredni awans na mundial w Katarze.

Awans był na wyciągnięcie ręki

Rosjanie przewodzili stawce i mieli komfortową sytuację przed ostatnim meczem eliminacji. Drużyna potrzebowała remisu w starciu wyjazdowym z Chorwacją, aby utrzymać się na pierwszym miejscu w tabeli. Pechowcem okazał się Fiodor Kudriaszow, który w 81. minucie skierował piłkę do własnej bramki. Zawodnicy Dalicia zwyciężyli 1:0 i mogli świętować awans.

Z wielkim rozczarowaniem rosyjscy fani przyjęli brak awansu i drugie miejsce w grupie. Coraz częściej podważana jest pozycja trenera. Ewentualna porażka w barażach prawdopodobnie przesądzi o przyszłości Karpina.

Selekcjoner ma jeszcze dużo czasu na przygotowania do rywalizacji z Polakami. - Mogło być gorzej, mogło być lepiej. Ale to tylko papier. Na dodatek baraże odbędą się w marcu przyszłego roku, to dopiero za cztery miesiące. Do tego czasu wiele się może zmienić, także w przypadku naszego - tłumaczył (więcej TUTAJ).

Na tę chwilę Rosja plasuje się na 34. miejscu w rankingu FIFA. W przeszłości 19 razy mierzyła się z Biało-Czerwonymi. Do tej pory Polska wygrała cztery mecze, sześć zremisowała i poniosła dziewięć porażek.

Konflikt z kapitanem

Nic nie wskazuje na to, że do łask trenera wróci wspomniany Dziuba. To duże osłabienie kadry, która ma problem z obsadą ataku. Mocnym punktem zespołu był Aleksandr Gołowin, klubowy kolega Radosława Majeckiego notuje jednak zniżkę formy. Przeważająca większość zawodników występuje w rodzimej Premier Lidze.

W ostatnim meczu eliminacyjnym Gołowin przekroczył limit żółtych kartek i na pewno nie zagra przeciwko Polsce. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku Fiodora Smołowa. Karpin będzie musiał więc szukać zastępstwa dla podstawowego napastnika.

Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tej rywalizacji. Karpin musi poradzić sobie z licznymi problemami przed marcowymi barażami. Mecz Rosja - Polska odbędzie się 24 marca o godz. 18:00. Zwycięzca zmierzy się ze Szwecją lub z Czechami.

Czytaj także:
Maciej Rybus po losowaniu. "Mówili, że będziemy się bić"
"Niewiarygodne szczęście". Były reprezentant o losowaniu baraży

Komentarze (0)