Borek uderzył w człowieka odpowiedzialnego za Złotą Piłkę. "Gość pomylił odwagę z odważnikiem"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Borek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Borek

Znany komentator piłkarski - Mateusz Borek - bardzo mocno skomentował słowa redaktora naczelnego "France Football", który w naszym serwisie odniósł się do Roberta Lewandowskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Pamiętacie rok 2016 i słynne słowa Roberta Lewandowskiego: "le cabaret"? Napisał je na social mediach po tym, jak w plebiscycie Złotej Piłki, który organizuje "France Football", otrzymał zaledwie trzy punkty. I zajął odległe szesnaste miejsce. A przecież miał na koncie bardzo udane w wykonaniu polskiej reprezentacji Euro 2016.

Odniósł się do nich redaktor naczelny "FF", Pascal Ferré. Skomentował je w rozmowie z naszym serwisem (TUTAJ znajdziesz całą rozmowę >>).

- Wybaczamy mu. Jak drobne błędy, które popełnia się w młodości. Odbieram to jako zawód z powodu zajęcia niższego miejsca. A z drugiej strony - jako potwierdzenie, jaką wagę przywiązuje do tej nagrody. Z doświadczenia wiem, że ci, którzy dostają Złotą Piłkę, wypowiadają się o plebiscycie w samych superlatywach. Z kolei ci, którzy mają przekonanie, że zasłużyli, a jednak jej nie dostali, czasami są mocno zawiedzeni. Nic na to nie poradzimy, zwycięzca jest tylko jeden - powiedział dla WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Te słowa mocno rozdrażniły Mateusza Borka, znanego piłkarskiego komentatora. W programie "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym powiedział w swoim stylu: "Czytałem tę wypowiedź szefa "France Football", że on wybacza Lewandowskiemu tę wypowiedź tak jak błędy młodości... Naprawdę - gość pomylił odwagę z odważnikiem".

I dodał: "on nie musi nikomu niczego wybaczać, nikt też tego nie oczekuje. Powinien zacząć od przeprosin, a nie od wybaczania Lewandowskiemu".

Czytaj także: Cena zegarka Roberta Lewandowskiego zwala z nóg! Na tym nie oszczędza >>

Źródło artykułu: