Podczas gali Złotej Piłki Robert Lewandowski tryskał dobrym humorem i brylował na czerwonym dywanie w towarzystwie żony Anny. Gdy mistrz ceremonii Didier Drogba przekazał, że plebiscyt wygrał Lionel Messi, kapitan reprezentacji zachował klasę i oklaskiwał Argentyńczyka.
W rozmowie z Mateuszem Borkiem z Viaplay "Lewy" zdradził jednak, że werdykt kapituły Złotej Piłki go zabolał, ale do gali, która odbyła się w ubiegły poniedziałek w Paryżu, zdążył się z nim oswoić.
- Gorszy moment miałem tydzień wcześniej, kiedy dowiedziałem się o wynikach. Wtedy był smutek. Staram się wyłączać, ale w meczu dzień po tym, jak poznałem wyniki, nie było to łatwe - przyznał Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał w samo okienko! Komentator oszalał
Polak był murowanym faworytem do zwycięstwa w plebiscycie, ale składające się ze 180 dziennikarzy z całego świata jury uznało, że na tytuł najlepszego piłkarza 2021 roku zasłużył jednak Messi. Wygrał nieznacznie - zdobył 613 punktów, 33 więcej od "Lewego". Więcej TUTAJ. A tu sprawdzisz, kto dokładnie głosował na Polaka.
- Czuję niedosyt. Byłem tak blisko, w dodatku rywalizując z tak wielkim piłkarzem - genialnym Messim. Sam fakt, że mogę z nim rywalizować, pokazuje mi, na jakim poziomie jestem - stwierdził kapitan Biało-Czerwonych.
- Doceniam to i jestem z tego dumy, ale czułem smutek. To nie był jeden czy dwa dni, tylko trwało to dłużej. Dobrze, że nie graliśmy meczu w środku tygodnia. Przez cały tydzień brakowało mi tego szczęścia. Byłem zarazem tak blisko i tak daleko. Czuję niedosyt i pewnie jeszcze chwilę to potrwa - dodał Lewandowski.
Co ciekawe, odbierając swoją siódmą Złotą Piłkę, część przemowy Messi poświęcił właśnie Polakowi. Argentyńczyk stwierdził, że "Lewy" zasłużył na Złotą Piłkę 2020, która nie została przyznana, ponieważ "France Football" odwołał plebiscyt w roku wybuchu pandemii. Więcej TUTAJ.
Potem redaktor naczelny organizatora plebiscytu dał do zrozumienia, że być może Lewandowski zostani uhonorowany za poprzedni rok. Co na to napastnik Bayernu? - Chciałbym, żeby to była szczera deklaracja wielkiego piłkarza. Nie napinam się, nie napalam się.
Lewandowski nie zdobył Złotej Piłki, ale pierwszy raz znalazł się na podium plebiscytu, a jako drugi przebił Kazimierza Deynę i Zbigniewa Bońka, którzy odpowiednio w edycjach 1974 i 1982 byli sklasyfikowani na trzecim miejscu.