Wisła chce obronić twierdzę. Legia? "Prędzej czy później się podniesie"

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Radosław Cielemęcki (z lewej) i Koki Hinokio
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Radosław Cielemęcki (z lewej) i Koki Hinokio

- Wyjdziemy na boisko bronić swojej twierdzy. O motywację nie musimy się martwić - mówi trener Maciej Bartoszek. W niedzielę o godz. 15 Wisła Płock zagra u siebie z Legią Warszawa. Płocczanie jeszcze nie przegrali na własnym boisku.

Z jednej strony Wisła Płock, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała na własnym boisku (sześć zwycięstw, dwa remisy, bramki 15:3), z drugiej strony Legia Warszawa, której kryzys z tygodnia na tydzień coraz bardziej się powiększa. Mistrzowie Polski są w strefie spadkowej, przegrali już jedenaście ligowych spotkań na przestrzeni piętnastu kolejek, co jest wynikiem wręcz nieprawdopodobnym.

Trener Maciej Bartoszek zachowuje jednak spokój. - Legia to Legia. Co prawdą są w dołku, ale prędzej czy później się z tego podniosą. My musimy zrobić wszystko, by nie pozwolić im na to w ten weekend. Wyjdziemy na boisko bronić swojej twierdzy. Doskonale wiemy jak ważne jest to spotkanie dla naszych kibiców, dla nas samych również. O motywację nie musimy się martwić - powiedział szkoleniowiec Wisły na konferencji prasowej.

Legii nie idzie w PKO Ekstraklasie, a dodatkowo do Płocka przyjedzie świeżo po przegranej ze Spartak Moskwa i odpadnięciu z Ligi Europy. - Trudno powiedzieć jak Legia podejdzie do meczu z nami. To zależy od wielu czynników, jak zawodnicy się czują ze sobą, jaka jest atmosfera w szatni, w jakim momencie znajduje się zespół. Zastanawianie się nad rzeczami, na które nie mamy wpływu, nie ma najmniejszego sensu - przyznał trener ekipy z Płocka.

ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!

Biorąc pod uwagę formę obu drużyn, nie trudno jest wyobrazić sobie sytuację, w której to Wisła jest stroną przeważającą. - Na tego typu pytania jest trudno odpowiedzieć, by nie ułatwić przeciwnikowi analizy sposobu naszej gry i pewnych rozwiązań. Mimo iż Legia ma słabszy okres, to nie możemy jednak zapomnieć, że w tej drużynie jest wielu ciekawych zawodników o bardzo wysokich umiejętnościach. Nie lekceważymy przeciwnika, ale też się go nie boimy - podkreślił trener Bartoszek.

Przeciwko Legii nie zagra jej wieloletni zawodnik Dominik Furman, który tydzień temu w w końcówce meczu w Mielcu dostał absurdalną drugą żółtą kartkę, przez co czeka go przymusowa pauza. - Rozmawialiśmy na ten temat i zostały wyciągnięte konsekwencje wobec zawodnika. Sprawa jest wyjaśniona i zamknięta - krótko skwitował trener Wisły.

Zapytany czy wie coś o ewentualnej dodatkowej premii za pokonanie mistrza Polski, odpowiedział: - Nic mi o tym nie wiadomo, chociaż prezes czasami lubi nas czymś zaskoczyć - uśmiechnął się trener Bartoszek.

Początek meczu Wisła Płock - Legia Warszawa w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE:
Trener Lecha zaskoczony postawą swojej drużyny. "Przegraliśmy walkę wręcz"
Miał przed sobą pustą bramkę i zrobił... to

Komentarze (2)
avatar
Ander
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cytując Cypriana Kamila Norwida: IDEAŁ SIĘGNĄŁ BRUKU... Trzeba ogłosić upadłość, żeby powstał nowy klub, bez niszczenia zdobyczy CWKS. 
avatar
Legionowiak 3.0
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech wygra lepszy w derbach Mazowsza!