Szef Bayernu o przyszłości Lewandowskiego. Zdradził też, dlaczego nie chcą Haalanda

PAP/EPA / Philipp Guelland / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / Philipp Guelland / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Czy Robert Lewandowski i Bayern Monachium to miłość, która zakończy się dopiero po zakończeniu kariery? Głos w sprawie zabrał Herbert Hainer. Szef mistrzów Niemiec ma swoją wizję na temat kapitana reprezentacji Polski.

Do Bayernu Monachium przechodził w lipcu 2014 roku. Od tego czasu nikt nie wyobraża sobie już linii ataku mistrzów Niemiec bez Roberta Lewandowskiego. Powód? W 354 występach dla tego klubu zdobył szalone 324 gole.

Nic i nikt nie może go zatrzymać, a w piątek pobił kolejny rekord należący do legendarnego Gerda Muellera. Pytanie co dalej. Jaka przyszłość czeka "Lewego"?

Kapitanowi reprezentacji Polski w czerwcu 2023 roku kończy się kontrakt z Bayernem. W mediach spekuluje się, że być może w Monachium nie planują jego przedłużenia. Co na to Herbert Hainer?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!

Ten w ostatnim czasie dostał pytanie dlaczego Bawarczycy nie zakontraktują Erlinga Haalanda, który miałby być doskonałym następcą Polaka i to na lata. Co odpowiedział szef Bayernu? - Bo mamy najlepszego napastnika świata, Roberta Lewandowskiego - przyznał cytowany przez "sport1.de".

- Jestem przekonany, że Lewandowski może grać na takim samym poziomie przez lata. Byłbym szczęśliwy, gdyby zakończył swoją karierę tutaj - dodał Hainer. - Wszyscy bardzo go doceniamy i bardzo się cieszymy, bo jest gwarancją goli.

Szef Bayernu wierzy w to, że "Lewy" się nie zatrzyma i pomimo bicia kolejnych rekordów nadal jest głodny sukcesów. - Pobił teraz dwa rekordy Gerda (Muellera - przyp. red.) w krótkim czasie. To sprawia, że jest dumny. Bardzo docenia Gerda, który był ikoną. Z drugiej strony Lewandowski jest sportowcem i chce osiągać rekordy - zakończył.

W obecnym sezonie Robert Lewandowski zdobył łącznie 30 goli w 25 występach dla Bayernu we wszystkich rozgrywkach.

Zobacz także:
Milik zabrał piłkę do domu. Nawiązał do wyczynu sprzed 30 lat
Artur Boruc kipiał ze złości! Cisnął piłką w kolegę [WIDEO]

Źródło artykułu: