Jerzy Kraska zdradził, jak doszło do tego, że Robert Lewandowski pojawił się w Legii Warszawa. Okazuje się, że we wszystkim palce mieszał pewien fotoreporter.
- Bywał u mnie znany fotoreporter Eugeniusz Warmiński. Pewnego razu powiedział mi: "Jurek, chodzę do działaczy i mówię, że jest paru fajnych chłopaków, warto ich sprawdzić, ale oni w ogóle mnie nie słuchają. Może ty byś wziął ich na trening, przyjrzał się im" - zrelacjonował Kraska w wywiadzie dla "Faktu".
Zgodził się. Właśnie w tym gronie znalazł się "Lewy". Kraska wspomina, że od razu było widać, że chce grać w piłkę nożną i że jest człowiekiem ambitnym. Już wtedy było można dostrzec przebłyski jego geniuszu.
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
Mimo to Legia Warszawa nie zaproponowała mu kontraktu. Kraska miał plan, by go zatrzymać w zespole ze stolicy, jednak on akurat nie miał zbyt wiele do powiedzenia, bo został zwolniony.
- Zanim skończył się sezon, zwolnili mnie. Lewandowski wtedy jeszcze został, ale potem dowiedział się, że Legia go nie potrzebuje. Gdybym dalej był trenerem rezerw, zabiegałbym o to, by został w drużynie - dodał Kraska, który w wigilię kończy 70 lat.
Czytaj także:
> Kamil Grosicki znów w kadrze Polski? Szczere słowa piłkarza
> Radosław Majdan wskazał nowego selekcjonera. "Prędzej czy później dostanie szansę"