Łącznie w ostatnim tygodniu wykonano ponad 15 tysięcy testów, a 103 z nich dały wynik pozytywny. To rekord tygodniowej liczby zakażeń, poprzedni wynosił 90 i pochodził z poprzedniego tygodnia.
"Bezpieczeństwo wszystkich jest priorytetem, a Premier League podejmuje wszelkie środki ostrożności w odpowiedzi na wpływ wariantu Omikron" - brzmi komunikat, który znajdziemy na stronie Premier League.
Liga powróciła także do swoich środków nadzwyczajnych i zwiększyła testowanie zawodników i personelu klubowego do codziennych testów przepływu bocznego i dwa razy w tygodniu testów PCR.
Wysoka liczba zakażeń prowadzi do chaosu w terminarzu. W każdej kolejce odwoływanych jest po kilka meczów, a trenerzy, szczególnie w napiętym grafiku świąteczno-noworocznym, narzekają na intensywność spotkań.
Watford do tej pory miało odwołane trzy mecze. Klub co prawda powitał z powrotem graczy, którzy przechorowali COVID-19. Jednak w tym tygodniu zakaziło się jeszcze więcej osób. Zatem przed wtorkowym meczem u siebie z West Ham United ich menedżer, Claudio Ranieri, powiedział, że będzie musiał sprowadzić kilku graczy do lat 23.
- Trudno powiedzieć, czy jesteśmy gotowi na 100 procent. Są zawodnicy, którzy nie odbyli kilku sesji treningowych - skomentował Ranieri.
Zaś Wolverhampton Wolves, których wtorkowy mecz z Arsenałem został przełożony, odnotował sześć potwierdzonych przypadków w pierwszym zespole. "Mamy nadzieję, że niektórzy z tych graczy będą wystarczająco zdrowi, aby powrócić na nasz mecz z Manchesterem United 3 stycznia" - napisały w oświadczeniu władze klubu.
W sprawie zabrał głos także Thomas Tuchel, trener Chelsea. Jego zdaniem trzeba ponownie wprowadzić prawo wprowadzenia pięciu zmian na mecz, aby złagodzić presję na ich składy.
Najnowsze zalecenia są takie, że jeśli klub ma 13 zdrowych zawodników plus bramkarza, to powinien przystąpić do gry. Często jednak Premier League decyduje się odwołać spotkanie, jeśli w klubie w ostatniej chwili pojawia się duża liczba pozytywnych wyników.
Czytaj także:
Gary Neville ostro o zachowaniu Ronaldo. "Drażniło mnie to od dwóch miesięcy”
Znany dziennikarz zaatakowany. "Marionetka prezesa"
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami