[tag=6051]
Robinho[/tag] w najlepszym okresie w karierze był zawodnikiem Realu Madryt, a następnie Manchesteru City i Milanu. Potem jednak grał w coraz słabszych klubach. Do tego doszły wielkie problemy pozasportowe.
Słynny Brazylijczyk został oskarżony o udział w zbiorowym gwałcie na 22-letniej kobiecie z Albanii. Do skandalicznego zdarzenia miało dość w styczniu 2013 roku w jednym z nocnych klubów w Mediolanie. Wtedy piłkarz był zawodnikiem Milanu.
We włoskim sądzie od dłuższego czasu toczyło się postępowanie w tej sprawie. Kilka miesięcy temu uznano, że Robinho brał udział w gwałcie. Piłkarz jednak odwołał się, bo cały czas zapewnia, że z tą sprawą nie ma nic wspólnego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!
Tym razem zapadł ostateczny wyrok. Odrzucono odwołanie Brazylijczyka i podtrzymano karę pozbawienia wolności na 9 lat. Wyrok powinien zostać wykonany natychmiast, ale...
Robinho obecnie mieszka w Brazylii, więc na razie do włoskiego aresztu nie trafi. Włosi mogą zażądać ekstradycji 37-latka, ale w tej chwili wszystko wskazuje na to, że Brazylia nie zgodzi się na wydanie swojego obywatela.
Były gwiazdor Realu jednak jeszcze nie może spać spokojnie. Włosi mają jeszcze jedno rozwiązanie, a jest nim zażądanie, aby skazany odbył karę w brazylijskim więzieniu. To jednak trochę potrwa, bo wiąże się z tym sporo formalności, a ostateczną decyzję i tak podejmie Sąd Najwyższy w "Kraju Kawy".
Coraz więcej oskarżeń o kolejne gwałty. Mimo to wyszedł na wolność >>
Słynny piłkarz trafił do jednego z najcięższych więzień >>