Tomaszewski zaapelował do Kuleszy. "Nie wiadomo, czego on chce"

Agencja Gazeta / Marcin Stępień / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski
Agencja Gazeta / Marcin Stępień / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski

Saga związana z wyborem następcy Paulo Sousy trwa prawie miesiąc. Nie podoba się to Janowi Tomaszewskiemu, który jest zniecierpliwiony działaniem Cezarego Kuleszy. - Dla mnie jest to granie na czas - przyznał w rozmowie z "Super Expressem".

Po tym jak Paulo Sousa odszedł z reprezentacji Polski na rzecz Flamengo Rio de Janeiro, rozpoczęto poszukiwania jego następcy. Przez dłuższy czas faworytem do objęcia tego stanowiska według mediów był Adam Nawałka.

Wszystko zmieniło się w ubiegłym tygodniu. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej myśli o zatrudnieniu Andrija Szewczenki. Krążą informacje, że Ukrainiec miałby zarabiać 2,5 miliona euro. Doniesienia o jego potencjalnych zarobkach ostro skomentował Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".

- Jeśli to 2,5 mln rocznie, to mam pytanie, kto za to zapłaci? Podobno sponsorzy, ale oni będą mieli pełne prawo się wycofać po barażach. I kto będzie płacił? Polska piłka! A jeśli to będą państwowe spółki, to jeszcze gorzej. Jestem przekonany, że selekcjoner Rosji zrobi ze dwa zgrupowania i to będzie ich przewaga. Trzeba działać - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia

Nowy selekcjoner miał zostać ogłoszony 19 stycznia. Ostatecznie stanie się to w ostatni dzień stycznia, o czym jako pierwsze poinformowały WP SportoweFakty (więcej przeczytasz TUTAJ).

Już za dwa miesiące reprezentacja Polski rozegra półfinałowe spotkanie w barażach o mistrzostwa świata w Katarze przeciwko Rosji. Wybór szkoleniowca trwa więc naprawdę długo, patrząc na to, że 24 marca czeka nas jeden z najważniejszych meczów w roku. Zniecierpliwiony jest tym Jan Tomaszewski.

- Dla mnie jest to granie na czas, ale nie wiem dlaczego. Przecież wystarczyłoby podać nazwisko selekcjonera, a dopiero potem dogrywać szczegóły dotyczące sztabu. Oczywiście ten tydzień ani nas nie zbawi, ani nie pogrąży. Ale zagrywki Czarka Kuleszy są bardzo ciekawe. Nie wiadomo, czego on chce, ma własne zdanie, z którym sam się nie zgadza - dodał.

Zobacz też:
Kto zapłaci za kontrakt Szewczenki? Znamy reakcję firm współpracujących z PZPN!
PNA: piękny sen kopciuszka! Najmniejszy kraj Afryki ma drużynę w ćwierćfinale

Źródło artykułu: