Adam Nawałka przerywa milczenie i grzmi! "To wszystko nieprawda"
Adam Nawałka przerwał milczenie po ostatnich wydarzeniach. W rozmowie z portalem meczyki.pl stanowczo zaprzeczył, że podbijał stawkę w negocjacjach z PZPN.
51-latek na ostatniej prostej wygrał z Adamem Nawałką, który był uznawany za najpoważniejszego kandydata na to stanowisko. Były selekcjoner w niedzielę usłyszał, że jednak nie poprowadzi Biało-Czerwonych - więcej TUTAJ.
Od marca 2019 roku Nawałka pozostaje bez pracodawcy, ale jak sam stwierdził, reprezentacji Polski się nie odmawia. Prezes PZPN zwlekał z podjęciem ostatecznej decyzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"Nawałka chciał podpisać roczny kontrakt, jednak w ubiegły czwartek Kulesza zaproponował trzymiesięczną umowę. W tym miejscu pojawiły się rozbieżności. - Prezes zadzwonił w niedzielę i tłumaczył, że zarząd nie zaakceptował sytuacji, w której dostanę roczną umowę. Chcę też stanowczo zaznaczyć, że nie podbijałem stawki w ostatniej chwili, bo chciałem wykorzystać sytuację, jak przedstawiały to niektóre media - przekonywał.
Doświadczony trener w mocnych słowach skomentował spekulacje. - Mówienie, że mój obóz jest zniesmaczony czy zażenowany sytuacją, to pomówienie i bzdura. Nie mam pojęcia, czemu miało służyć dyskredytowanie mojej osoby. Te wszystkie gry medialne i wbijanie szpilek. Mówienie o pazerności czy rzucaniu nierealnych warunków a propos długości kontraktu. To wszystko nieprawda, a wystarczyło zadzwonić i sprawdzić - oznajmił Nawalka.
Czytaj także:
"Najlepsze rozwiązanie". Współpracownik premiera chwali Kuleszę za decyzję
Oto nowy trener Polaków? "Lewy" już miał z nim "spięcie"