[tag=4898]
Kamil Wilczek[/tag] regularnie grał w lidze duńskiej, ale jego problemy zaczęły się, gdy Jess Thorup przejął obowiązki trenera. 34-latek stracił miejsce w wyjściowym składzie. Wystarczy przypomnieć, że w sezonie 2021/22 zagrał tylko 10 razy na wszystkich frontach i strzelił jednego gola.
Trzykrotny reprezentant Polski dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. W oficjalnym komunikacie FC Kopenhaga czytamy, że jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Zawodnik spędził półtora roku na Parken.
Co dalej z Wilczkiem? W rozmowie z WP SportoweFakty sam piłkarz nie wykluczył powrotu do PKO Ekstraklasy. - To byłoby fajne rozwiązanie. Kilka razy mówiłem, że gdyby tak się miało stać, to Piast Gliwice miałby u mnie pierwszeństwo - podkreślił (więcej TUTAJ).
Snajper był związany z Piastem w latach 2008-2010 i 2013-2015. W tym czasie były król strzelców PKO Ekstraklasy wystąpił w 110 meczach, w których zdobył 36 bramek i zanotował dziewięć asyst.
Problem polega w tym, że gliwiczanie zimą pozyskali już Rauno Sappinena. Waldemar Fornalik ma duże pole manewru w ataku.
Czytaj także:
Wiemy, co Kulesza usłyszał od "Lewego" na temat nowego selekcjonera
Piszczek mówi "nie" Michniewiczowi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak załatwił brata w parterze. Musiał odklepać!