[tag=3288]
Dietmar Hopp[/tag] to człowiek, któremu TSG 1899 Hoffenheim zawdzięcza istnienie na takim poziomie, na jakim znajduje się obecnie. Niemiecki przedsiębiorca przejął drużynę, gdy ta była na najniższych poziomach rozgrywkowych i wprowadził ją na stałe do elity.
Skąd ta nienawiść do człowieka, który w rejonie, gdzie mieści się klub inwestował także w szkoły i pomoc ubogim? Paradoksalnie z tego, że wprowadził anonimowy klub do elity i wykorzystał do tego swoje pokaźne środki finansowe.
Niemieccy kibice są tradycjonalistami, więc twory takie, jak Hoffenheim, czy RB Lipsk, które pojawiają się nagle i zakotwiczają w czołówce, są traktowane, jako wrogowie, bo nie mają wieloletniej tradycji i bogatej historii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego
Największa nagonka na Hoppa miała miejsce w marcu 2020, kiedy biznesmen posiadający większościowe udziały w firmie CureVac zapowiedział, że jego przedsiębiorstwo wypuści jesienią szczepionkę na COVID-19.
Fani różnych klubów Bundesligi rozwieszali obraźliwe, wulgarne transparenty skierowane w właściciela "Wieśniaków". Spięcia na linii kibole - Hopp trwały od dłuższego czasu. Pseudokibice Borussii Dortmund najgłośniej i najczęściej obrażali przedsiębiorcę.
Niemiec w końcu zaczął pozywać swoich prześladowców. Pierwsze działania skończyły się zakazem stadionowym dla 32 "fanów" BVB. Pozwów było więcej, a w środę Hopp postanowił... nagle wycofać 3 oskarżenia wobec kiboli z Dortmundu.
Sprawa dotyczy działań z 2019 roku i zniesławiania Hoppa. Pseudokibice otrzymali wtedy grzywny, ale postanowili złożyć apelację. Działania właściciela Hoffenheim sprawiają, że postępowanie zostało przedwcześnie zakończone.
Czytaj także:
Będzie powrót do kadry? Michniewicz leci na spotkanie
Jeden z nich zastąpi Rangnicka w Manchesterze United