Eriksen opowiada o zawale serca. "Pamiętam wszystko oprócz pięciu minut"

Getty Images / Na zdjęciu: Christian Eriksen
Getty Images / Na zdjęciu: Christian Eriksen

Christian Eriksen doznał zawału serca podczas meczu ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Dla BBC Sport opowiedział o tych chwilach.

12 czerwca 2021 na zawsze pozostanie w pamięci Christiana Eriksena. Tego dnia doznał zawału podczas meczu reprezentacji Danii z Finlandią. W 41. minucie upadł na murawę. Po pięciominutowej reanimacji przywrócono jego akcję serca.

- Pamiętam wszystko oprócz tych pięciu minut. Dośrodkowanie, piłkę uderzającą w moje kolano. Nie wiem, co się stało potem - przyznał zawodnik w rozmowie z BBC Sport. - Obudziłem się z ludźmi wokół mnie i czułem nacisk na klatkę piersiową. Nie bardzo rozumiałem, co się dzieje - powiedział.

- Przeszło mi przez głowę, że może coś się stało z moimi nogami, może złamałem kręgosłup. Sprawdzałem, czy mogę podnieść nogę do góry. Robiłem małe rzeczy, by zobaczyć, co ze mną jest. W karetce usłyszałem pytanie "jak długo był nieprzytomny?" z odpowiedzią "pięć minut". Wtedy pierwszy raz dowiedziałem się, że prawie umarłem - dodał.

Teraz czekają na niego nowe wyzwania. Niedawno podpisał kontrakt z grającym w Premier League Brentford. Twierdzi, że jest w lepszej kondycji fizycznej niż przed zawałem. Przypomnijmy, że wszczepiono mu kardiowerter-defibrylator, z którym nie można występować na włoskich boiskach. - Nie zmienię swojego stylu gry. Czuję się jak ja. Nie widzę powodu, dla którego nie mógłbym wrócić na ten sam poziom. Brakuje mi tylko ogrania - zakończył 29-latek.

Zobacz też:
Show Krzysztofa Piątka we Włoszech. Co za słowa trenera!
Zamieszanie w klubie Fabiańskiego. Piłkarze są wzburzeni

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego

Komentarze (1)
avatar
Pułkownik Legionowiak
11.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na zawsze Euro 2020 będzie kojarzyć się z Kopenhagą, meczem Finlandia-Dania i 39. minutą meczu, gdy Christian na oczach całego świata padł na murawę! Gdyby nie Kjaer, gdyby nie Schmeichel, trze Czytaj całość