Bramkarz Flamengo Rio de Janeiro nie popisał się w końcówce pierwszej odsłony. Hugo Souza niefortunnie odbił piłkę, a Ignacio Fernandez odnalazł się pod bramką rywali i znalazł drogę do siatki.
Zawodnicy Paulo Sousy stwarzali sobie więcej sytuacji bramkowych w drugiej połowie. Flamengo wyrównało w 56. minucie. Everson obronił strzał głową Bruno Henrique, ale piłka spadła pod nogi Gabriela Barbosy. Napastnik nie zmarnował dogodnej okazji i wpisał się na listę strzelców.
Dziewięć minut później Lazaro doskonale obsłużył Henrique. 31-latek wbiegł w pole karne, a następnie strzelił obok interweniującego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!
Gracze Atletico Minieiro nie odpuszczali i dopięli swego kwadrans przed końcem regulaminowego czasu. Hulk poradził sobie z obrońcami, podbił sobie piłkę i uderzył nie do obrony.
Wynik już się nie zmienił. Sędzia zarządził serię rzutów karnych, w której lepsi byli piłkarze Antonio Mohameda. Ostatecznie Atletico Mineiro zdobyło Superpuchar Brazylii.
Paulo Sousa musiał obejść się smakiem. Portugalczyk poprowadził Flamengo w pięciu spotkaniach, jego bilans to trzy zwycięstwa i dwie porażki.
Atletico Mineiro - Flamengo Rio de Janeiro 2:2 (1:0) rzuty karne 8:7
1:0 - Ignacio Fernandez 42'
1:1 - Gabriel Barbosa 56'
1:2 - Bruno Henrique 65'
2:2 - Hulk 65'
Czytaj także:
Lukas Podolski wściekły po meczu z Rakowem: Moja opinia o VAR jest jasna!
Okazałe zwycięstwo RB Lipsk. Trwa niemoc Herthy