Przejmujący wpis piłkarza Cracovii. "Moi krewni chowają się w piwnicach"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ołeksij Dytiatjew
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ołeksij Dytiatjew
zdjęcie autora artykułu

"Moi krewni i przyjaciele nie mogą wyjść, chowają się w piwnicach" - napisał na Instagramie Ołeksij Dytiatjew. Sytuacja bliskich piłkarza jest coraz trudniejsza.

W tym artykule dowiesz się o:

Trwa agresja Rosji na Ukrainę. W piątek, w drugim dniu inwazji, rosyjskie oddziały wkroczyły do kijowskiej dzielnicy Obołoń, znajdującej się ok. 10 km od centrum miasta (więcej TUTAJ).

Dramatyczna sytuacja jest jednak na całym terytorium Ukrainy. Sytuację zwykłych osób żyjących w kraju przybliżył piłkarz CracoviiOłeksij Dytiatjew.

"Najgorsze dla mnie jest to, że nic nie mogę zrobić. Moi krewni i przyjaciele są w Nowej Kachowce. Nie mogą wyjść, chowają się w piwnicach. Miasto jest okupowane. Szmata w czerwono-biało-niebieskie barwy. Gula w gardle. Słowa się skończyły. Siły dla nas wszystkich" - napisał w przejmującym poście na Instagramie.

O tym, jak obecnie wygląda sytuacja na Ukrainie Dytiatjew opowiedział również w rozmowie z naszym serwisem (całość TUTAJ).

- Mam nadzieję, że gdy już oficjalnie wejdą, to przestaną strzelać. Na granicy z obwodami donieckim i ługańskim stale dochodzi do prowokacji. Tam często padają strzały. Gdy już zajmą teren, powiedzą, że prowokacje ustały i dzięki nim nastał "ruski mir". Ale na razie nic się nie zmieniło. Nadal strzelają - mówił Ukrainiec.

Czytaj także - Co dalej z Paulo Dybalą? Argentyńczyk jest otwarty na rozmowy z gigantemBoniek wywołał burzę. Wystarczyło jedno zdanie o meczu z Rosją

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

Źródło artykułu:
Komentarze (0)