"Kanonierzy" skomplikowali sobie życie już w 10. minucie, gdy w kuriozalnych okolicznościach przyjęli ciężki cios. Koszmarnie zachował się Gabriel Magalhaes, który podał spod bocznej linii do Aarona Ramsdale'a, ale zagrał za bardzo wszerz boiska, w efekcie bramkarz do piłki nie doszedł, przejął ją Hee-Chan Hwang i strzałem z ostrego kąta zdobył łatwego gola.
"Wilki" poczuły się pewniej, zaś podopieczni Mikela Artety całkowicie stracili koncept. Momentami można było odnieść wrażenie, że są wręcz pogodzeni z porażką. Ich menedżer szalał przy linii, jednak na boisku widział tylko totalną bezradność w ofensywie.
Ten zaskakujący marazm trwał aż do 82. minuty, ale to co wydarzyło się potem, wprawiło Emirates Stadium w ekstazę! Kluczowe okazało się wprowadzenie do gry Nicolasa Pepe. To on w 82. minucie dostał podanie od innego rezerwowego - Eddiego Nketiaha, ładnie odwróci się z piłką i wpakował ją do siatki!
W doliczonym czasie były gwiazdor Lille do trafienia dołożył asystę, obsłużył w tempo Alexandre'a Lacazette'a, zaś ten w dużym zamieszaniu wyrwał dla londyńczyków bezcenne zwycięstwo.
"Kanonierzy" wyszli z wielkich kłopotów i mają teraz 45 pkt. - tylko o 1 mniej niż otwierający pierwszą czwórkę Manchester United.
Arsenal FC - Wolverhampton Wanderers 2:1 (0:1)
0:1 - Hee-Chan Hwang 10'
1:1 - Nicolas Pepe 82'
2:1 - Alexandre Lacazette 90+5'
Składy:
Arsenal FC: Aaron Ramsdale - Cedric Soares (76' Eddie Nketiah), Ben White, Gabriel Magalhaes, Kieran Tierney (90+2' Nuno Tavares), Thomas Partey, Granit Xhaka, Bukayo Saka, Martin Odegaard, Gabriel Martinelli (71' Nicolas Pepe), Alexandre Lacazette.
Wolverhampton Wanderers: Jose Sa - Max Kilman, Conor Coady, Romain Saiss, Nelson Semedo (61' Jonny Castro), Ruben Neves, Joao Moutinho, Rayan Ait-Nouri, Hee-Chan Hwang (75' Pedro Neto), Raul Jimenez, Daniel Podence (90' Leander Dendocker).
Żółte kartki: Bukayo Saka (Arsenal FC) oraz Raul Jimenez (Wolverhampton Wanderers).
Sędzia: Martin Atkinson.
[multitable table=1356 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem. Grzegorz Lato komentuje
Lubański tak komentuje kontakty Michniewicza z szefem piłkarskiej mafii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?