Ekstraliga kobiet wróciła i od razu sypnęła bramkami

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / GKS Górnik Łęczna / Na zdjęciu: mecz GKS Katowice - Górnik Łęczna
Materiały prasowe / GKS Górnik Łęczna / Na zdjęciu: mecz GKS Katowice - Górnik Łęczna
zdjęcie autora artykułu

Po zimowej przerwie na boiska powróciły piłkarki w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Sześć pierwszych spotkań w 2022 roku przyniosło 25 bramek.

Od ostatniej - planowo rozgrywanej - ligowej kolejki minęły blisko cztery miesiące. W międzyczasie odrabiane były jeszcze zaległości związane m.in. z pozytywnymi wynikami testów na koronawirusa. Ostatecznie mistrzem jesieni został Górnik Łęczna, który miał dwa punkty przewagi nad TME SMS-em Łódź i trzy nad Czarnymi Antrans Sosnowiec.

Mistrzynie kraju rozpoczęły wiosnę od pewnej wygranej 5:1 w Gdańsku z AP Lotosem. Potknięcie zaliczyły piłkarki Medyka Polomarketu Konin, które zaledwie zremisowały w Szczecinie z walczącą o utrzymanie Olimpią 1:1 i spadły na siódmą lokatę w tabeli Ekstraligi.

Największą uwagę w tej serii gier przyciągnęło spotkanie w Katowicach, gdzie GKS podejmował Górnika Łęczna. Piłkarki z Lubelszczyzny trzykrotnie wychodziły na prowadzenie, a i tak nie były w stanie go utrzymać. Po pierwszej połowie prowadziły 3:2, ale w samej końcówce Nicola Brzęczek uratowała remis dla gospodyń.

ZOBACZ WIDEO: Komplikacje z transferem Wisły Kraków. Najpierw żona, później paszport

Niespodzianką długo pachniało we Wrocławiu w meczu Śląska z TME SMS-em Łódź. Miejscowe objęły prowadzenie w 18. minucie po trafieniu Karoliny Iwaśko, lecz wicemistrzynie kraju szybko odpowiedziały golami Anny Rędzi i Dominiki Kopińskiej. W drugiej części gry ponownie Iwaśko pokonała Oliwię Szperkowską, ale ostatecznie trzy punkty pojechały do Łodzi, bo Kopińska w doliczonym czasie gry jeszcze raz trafiła do wrocławskiej siatki.

Po trzy bramki przyjęli w tej kolejce beniaminkowie Ekstraligi. Piłkarki Tarnovii okazały się słabsze od Sportisu KKP Bydgoszcz po samobójczej bramce Anieli Drwal, a także golach Pauliny Oleksiak i Aleksandry Witczak. Z kolei Rekord Bielsko-Biała musiał uznać w Krakowie wyższość drużyny AZS-u UJ. Dla zespołu trenera Krzysztofa Kroka pierwszą bramkę zdobyła Anna Zapała, a kolejne dwie - Natalia Wróbel.

Olimpia Szczecin - Medyk Polomarket Konin 1:1 (1:1) 0:1 - Klaudia Fabova 8' 1:1 - Weronika Szymaszek 41'

AP Lotos Gdańsk - Czarni Antrans Sosnowiec 1:5 (0:2) 0:1 - Zofia Buszewska 9' 0:2 - Agnieszka Jędrzejewicz 13' 0:3 - Patricia Fischerova 55' 0:4 - Agnieszka Jędrzejewicz 70' 1:4 - Klaudia Dymińska 89' 1:5 - Veronika Slukova 90'

GKS Katowice - Górnik Łęczna 3:3 (2:3) 0:1 - Weronika Kaczor 12' 1:1 - Katerina Vojtkova 18' 1:2 - Oliwia Rapacka 22' 2:2 - Weronika Kłoda 31' 2:3 - Jolanta Siwińska 42' 3:3 - Nicola Brzęczek 90'

Śląsk Wrocław - TME SMS Łódź 2:3 (1:2) 1:0 - Karolina Iwaśko 18' 1:1 - Anna Rędzia 24' 1:2 - Dominika Kopińska 29' 2:2 - Karolina Iwaśko 70' 2:3 - Dominika Kopińska 90'

Sportis KKP Bydgoszcz - MKS Tarnovia Tarnów 3:0 (1:0) 1:0 - Aniela Drwal 19' - sam. 2:0 - Paulina Oleksiak 56' 3:0 - Aleksandra Witczak 75'

AZS UJ Kraków - Rekord Bielsko-Biała 3:0 (1:0) 1:0 - Anna Zapała 44' 2:0 - Natalia Wróbel 66' 3:0 - Natalia Wróbel 89'

Tabela zapewniona przez SofaScore LiveScore

Czytaj też: "Wielki skandal". Zawrzało w Łęcznej

Źródło artykułu:
Czy GKS Katowice dogoni pierwszą trójkę tabeli Ekstraligi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 4.0
10.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda piłkarek Górnika Łęczna! Pechowy remis z GKS Katowice jeszcze nic nie oznacza, ale trzeba uważać na drużyny z Łodzi i Sosnowca! Do boju Górniczki z Łęcznej!