Inwazja Rosji na Ukrainę wywołała szereg sankcji w świecie sportu. Dotyczą one głównie rosyjskich sportowców i drużyn: zarówno klubowych, jak i reprezentacji narodowych, które wykluczane są z imprez międzynarodowych. Sankcje dotknęły też najbogatszych ludzi w Rosji, którzy byli współpracownikami Władimira Putina.
Jedną z takich osób jest Roman Abramowicz, który na początku XXI wieku z polecenia Putina zainwestował potężne pieniądze w Chelsea FC i zbudował potęgę londyńskiego klubu. Fani Chelsea są wdzięczni za to Rosjaninowi, czego wyraz dają podczas meczów, skandując jego nazwisko.
Oburzony takim zachowaniem kibiców jest premier Boris Johnson, który za pośrednictwem swojego rzecznika publicznie potępił przyśpiewki popierające rosyjskiego właściciela Chelsea FC.
- Zdajemy sobie sprawę z siły uczuć ludzi wokół klubu, ale to nie usprawiedliwia zachowania, które obecnie jest wysoce niestosowne. Myślę, że ludzie mogą okazywać swoją pasję i wsparcie dla klubu, ale bez uciekania się do tego rodzaju rzeczy - powiedział w rozmowie ze Sky Sports rzecznik premiera Max Blain.
Surowe sankcje nałożone na Abramowicza - w tym zamrożenie aktywów Rosjanina - mają katastrofalne skutki dla Chelsea, która nie może rejestrować nowych transferów i przedłużać kontraktów. Do tego klub ma zakaz sprzedaży gadżetów czy biletów.
Czytaj także:
Rosjanie napisali list do FIFA i UEFA. Podpisał się pod nim Czerczesow
Oficjalnie! Wszystko jasne ws. najbliższego meczu reprezentacji Polski
ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"