1 
[tag=1503]
Adam Nawałka[/tag] prowadził reprezentację Polski w latach 2013-2018. W styczniu tego roku mógł wrócić na to stanowisko, jednak prezes PZPN, Cezary Kulesza, w ostatniej chwili zdecydował się na Czesława Michniewicza. Były selekcjoner nie widzi problemu w powołaniu aż 33 zawodników na najbliższe zgrupowanie.
- To bardzo dobra decyzja, zabezpieczenie na wypadek kontuzji i chorób. Ważna także ze względów szkoleniowych. Wszyscy poznają model gry trenera. Doświadczenie jest bezcenne. Im więcej czasu gracze spędzą na kadrze, tym bardziej się rozwijają. Za mojej kadencji również monitorowaliśmy większą grupę piłkarzy - przyznał w rozmowie z Interią.
64-latek odniósł się także do pracy Paulo Sousy, który wolał mieć mniejszą liczbę kadrowiczów. - To było dla mnie dziwne, tym bardziej, że wprowadzał on nowy system gry. Z tym wiążą się nowe zasady, zarówno w grze do przodu, jak i po stracie piłki. Powinno to być wpajane jak najszerszej grupie zawodników. Wiedzy i przekazywania wiadomości nie da się zastąpić w żaden sposób - powiedział.
Dodał, że z powodu wyjazdu do Zakopanego nie miał okazji jeszcze rozmawiać z obecnym selekcjonerem. - Umówiliśmy się na dłuższą rozmowę, głębszą analizę sytuacji. Doceniam to, że stara się zasięgnąć języka. Im więcej informacji pozyska, tym nasze szanse na awans rosną. Dla dobra reprezentacji zawsze z chęcią podzielę się wiedzą, jaką zdobyłem na ponad 30 zgrupowaniach.
Nawałka został zapytany przez Michała Białońskiego również o kontakty Michniewicza z "Fryzjerem". - Moje stanowisko jest jasne. Trzeba wspierać reprezentację Polski i jej trenera. Moje wsparcie mają. Skupmy się na tym, co nas czeka w marcu. Atmosfera wokół kadry jest niezwykle istotna - zakończył.
Zobacz też:
Wielki powrót Leo Messiego? "Barcelona idzie w innym kierunku"
Wyjaśniła się sprawa transferu tureckiego napastnika do Wisły Kraków. "To już pewne"
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"
na Instagramie 
na Facebooku 
