Atalanta przetrwała. Klub Majeckiego obudził się za późno

PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO  / Na zdjęciu: piłkarze Atalanty Bergamo
PAP/EPA / EMANUELE PENNACCHIO / Na zdjęciu: piłkarze Atalanty Bergamo

Atalanta nie straciła gola w rewanżu z Bayerem 04 Leverkusen i dzięki zwycięstwu 1:0 awansowała do ćwierćfinału Ligi Europy. Nie ma już w rozgrywkach AS Monaco, którego bramkarzem jest Radosław Majecki.

Pierwszy mecz Bayeru z Atalantą nie rozczarował widzów, którzy spodziewali się pokazu ofensywnego futbolu. Oba zespoły miały prawo do niedosytu. Bayer przegrał 2:3, choć jako pierwszy strzelił gola, a Atalanta nie utrzymała dwubramkowej przewagi po odwróceniu wyniku. Do rewanżu doszło w Leverkusen - w byłej twierdzy Bayeru, która w niedzielę padła po kilku miesiącach.

Na początku rewanżu było nerwowo w obozie Atalanty. Gian Piero Gasperini musiał wcześnie wprowadzić Berata Djimsitiego za kontuzjowanego Rafaela Toloia, a Moussa Diaby miał dobrą szansę na zdobycie prowadzenia dla Bayeru. Goście mieli szczęście, że strzał był prosto w Juana Musso.

Atalanta była groźna w kwadransie przed przerwą. Rusłan Malinowski sprawdził Lukasa Hradeckiego strzałem celnym, a Luis Muriel nie przymierzył w bramkę z dwóch dogodnych pozycji. Dlatego pozostawało 0:0 po najmniej dynamicznej połowie w dwumeczu.

ZOBACZ WIDEO: #3 "Z pierwszej piłki". Pierwsze krajowe powołania Michniewicza, transfer Krychowiaka i wojna w Ukrainie

Druga część rozpoczęła się tak jak pierwsza, czyli od zmarnowanej sytuacji podbramkowej Moussy Diaby'ego. Rósł napór Bayeru, ale piłka szybowała przez pole karne Atalanty we wszystkich możliwych kierunkach, tylko nie do bramki Juana Musso. Ekipa Gasperiniego trzymała korzystny wynik, a w doliczonym czasie Jeremie Boga zdobył dla niej gola na 1:0.

AS Monaco przekonało się o sile SC Bragi na własnym stadionie i poniosło porażkę 0:2 w pierwszym meczu. Radosława Majeckiego nie było w kadrze na rewanż, a podstawowy bramkarz Alexander Nuebel nie popisał się przy golu na 1:0 Bragi. Piłka wturlała się do siatki po dłoniach Niemca. Goście mieli już trzy gole zaliczki i awans do ćwierćfinału praktycznie w kieszeniach. AS Monaco strzeliło na 1:1 dopiero w 90. minucie.

Crvena Zvezda nie złożyła broni po porażce 0:3 z Rangers FC w Glasgow i w kwadransie otwierającym rewanż na Marakanie miała dwie ogromne szanse na gola. Przed obiema stanął Milan Pavkov, ale wykorzystał tylko jedną z nich. W 24. minucie ponownie złapał się on za głowę, ponieważ kopnięta przez niego piłka przeturlała się nieznacznie obok bramki Rangersów. Karą za zmarnowane okazje Pavkova był gol na 1:1 Ryana Kenta i ostateczna wygrana 2:1 Zvezdy nic jej nie dała.

1/8 finału Ligi Europy:

Bayer 04 Leverkusen - Atalanta BC 0:1 (0:0)
0:1 - Jeremie Boga 90'

Pierwszy mecz: 2:3. Awans: Atalanta BC

AS Monaco - SC Braga 1:1 (0:1)
0:1 - Abel Ruiz 20'
1:1 - Axel Disasi 90'

Pierwszy mecz: 0:2. Awans: SC Braga

Crvena Zvezda Belgrad - Rangers FC 2:1 (1:0)
1:0 - Mirko Ivanić 10'
1:1 - Ryan Kent 56'
2:1 - El Fardou Ben Nabouhane (k.) 90'

Pierwszy mecz: 0:3. Awans: Rangers FC

Czytaj także: To koniec! Decyzja ws. Gazpromu została oficjalnie ogłoszona
Czytaj także: Klasa światowa! Popis Lewandowskiego w LM!

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 4.0
18.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Monaco!