Cztery lata temu FC Barcelona zapłaciła około 150 milionów euro za gwiazdę Liverpoolu. Philippe Coutinho miał zastąpić Andresa Iniestę, lecz nie spełnił oczekiwań. Po epizodzie w Bayernie Monachium ofensywny pomocnik udał się na kolejne wypożyczenie.
W zimowym okienku transferowym 29-latek dostał szansę od Stevena Gerrarda i zakotwiczył Aston Villi. Jego liczby robią wrażenie. Do tej pory wystąpił w dziewięciu meczach Premier League, strzelił w nich cztery gole i trzy razy asystował kolegom.
Świetnie układa się współpraca na linii Coutinho - Matty Cash. - On sprawia, że piłka jest łatwiejsza. Na treningach prezentuje naprawdę dobrze, ale nadal jest normalnym facetem. Można się od niego wiele nauczyć - mówił kadrowicz, cytowany przez talksport.com.
Jest ryzyko, że Coutinho latem wróci na Camp Nou. Jego kontrakt z katalońskim klubem obowiązuje do końca przyszłego sezonu. Z informacji "ESPN" wynika, że Barcelona oczekuje za piłkarza 40 milionów euro.
- W ostatnich meczach często szukaliśmy się na boisku. Ma niebywały zmysł w ataku. Gdyby został z nami na dłużej, to z pewnością pomógłby drużynie wejść na wyższy poziom - dodał Cash.
Czytaj także:
Media: Ronaldo podjął decyzję ws. swojej przyszłości w Manchesterze United
Oczy skierowane na Rzym. Klub Piątka może namieszać
ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski szuka klubu. Ciekawe propozycje na stole