Alan Aussi to 20-letni ukraiński piłkarz o syryjskich korzeniach. Do momentu wybuchu wojny w Ukrainie był zupełnie normalnym młodym piłkarzem. Cieszył się z wysokiego poziomu życia. W mediach społecznościowych publikował zdjęcia z egzotycznych wakacji na Malediwach. 16 dni później musiał uciekać przed wojną.
Jak relacjonuje "Bild", Aussi miał ze sobą tylko plecak, a w nim trzy koszulki, szczoteczka do zębów, maszynka do golenia i kabel do ładowania telefonu komórkowego. Przez Warszawę dotarł do Niemiec. W stolicy naszego kraju kupił sobie czarny dres.
- Życie jest szalone - zdanie to powtarza kilka razy. Ukrainiec był wypożyczony z Dynama Kijów do NK Veres Równe. Po przybiciu do Niemiec trafił do III-ligowych rezerw Borussii Dortmund. Ma już za sobą trening z Erlingiem Haalandem i grę w sparingu.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się niezręcznie. Zobacz, jak zareagował Lewandowski
Gdy w Ukrainie wybuchła wojna, piłkarz był wraz ze swoim zespołem we Lwowie. - Moja dziewczyna napisała mi smsa, że w jej mieście były trzy eksplozje. Pomyślałem: "co do diabła?". Czytałem wiadomości w internecie i zobaczyłem, że faktycznie bombardowano miasto. Kierownik drużyny zapukał do drzwi pokoju i powiedział, że jest wojna. To były najgorsze słowa w moim życiu - powiedział.
Udało mu się wydostać z Ukrainy zanim jeszcze prezydent zarządził mobilizację mężczyzn w wieku 18-60 lat. W Ukrainie zostali jego przyjaciele, których codziennie dopytuje czy jeszcze żyją i czy są bezpieczni.
- Boję się o nich, ale oni się nie boją. Są pewni, że wygrają wojnę dla naszego kraju - dodał Aussi, dla którego to nie pierwsza ucieczka przed wojną. Tak samo było w 2014 roku, gdy musiał opuścić rodzinny Donieck. - Codziennie umierają dzieci, kobiety, starcy. Ukraińcy. Dlaczego w XXI wieku może się to jeszcze zdarzyć? Mój kraj płonie. Każdego dnia zrzucane są tysiące bomb - dodał.
Niemiecki "Bild" dodaje, że Aussi już wcześniej odbył próbne treningi w Borussii, ale nie został w klubie ze względu na problemy z wizą. Kontakt z działaczami był jednak utrzymywany. Gdy BVB dowiedziała się o jego losie, zaoferowała mu pokój w hotelu w Warszawie, a następnie lot do Dusseldorfu, skąd dotarł do Dortmundu.
Teraz liczy, że dostanie szansę w Borussii. W Niemczech jest ze swoją dziewczyną i oboje chcą, by piekło wojny w ich ojczyźnie jak najszybciej się skończyło.
Ukraine-Profi Aussi - Meine Flucht vor Putins Krieg zum BVB https://t.co/xBaXtptsdb #BILDSport
— BILD Sport (@BILD_Sport) March 23, 2022
Czytaj także:
Zagramy bez Lewandowskiego? Kapitan wysłał jasny sygnał Michniewiczowi
Jagiellonia Białystok sięga po byłego piłkarza Realu Madryt