Grzegorz Lato wskazuje na błąd Czesława Michniewicza. "Szkoda, że tego nie zrobił"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Lato

- Szkoda, że Czesław Michniewicz w ogóle nie sprawdził optymalnego składu. Wyglądało to jak typowy sparing - mówi po meczu Szkocja - Polska (1:1) Grzegorz Lato.

Biało-Czerwoni przegrywali na Hampden Park 0:1 po skutecznej główce Kierana Tierneya, a remis uratowali dopiero w czwartej doliczonej minucie. Po faulu na Krzysztofie Piątku sam poszkodowany wykorzystał rzut karny.

- Nie zagraliśmy w najsilniejszym składzie i skończyło się tym, że szczęśliwie zremisowaliśmy. Jeszcze przy stanie 0:0 była wprawdzie sytuacja, w której gospodarze wybijali piłkę z linii bramkowej, ale w przekroju 90 minut to oni wyglądali lepiej. Byli przede wszystkim szybsi od naszych piłkarzy i w wielu kluczowych momentach ich wyprzedzali - zanalizował Grzegorz Lato.

Błąd Czesława Michniewicza?

Z urazami czwartkowe spotkanie kończyli Arkadiusz Milik i Bartosz Salamon, przez co trudno kwestionować decyzję Czesława Michniewicza o oszczędzaniu kilku najważniejszych piłkarzy kadry. Mimo to król strzelców MŚ 1974 uważa, że selekcjoner powinien wystawić mocniejszy skład.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się niezręcznie. Zobacz, jak zareagował Lewandowski

- Brakowało Roberta Lewandowskiego i trochę mi to wyglądało jak typowy sparing. Oszczędzanie naszych asów było o tyle dziwne, że kontuzję można złapać nawet na treningu. Jestem zdania, że przez pierwsze 45 minut powinniśmy w Glasgow zagrać całkowicie optymalnym składem. To dałoby nam dobre przetarcie przed finałem barażu. Tymczasem takiego przetarcia nie było w ogóle. Wkrótce się przekonamy, jakie to przyniesie efekty - zaznaczył.

Były plusy, były minusy

Kogo za występ przeciwko Szkocji można pochwalić? - Przede wszystkim Łukasza Skorupskiego. Miał kilka świetnych interwencji. Mówi się, że nie ma dobrych bramkarzy, są tylko źle trafieni, ale to na pewno był występ, który należy docenić. Skorupski i tak jednak miejsca w składzie na finał nie wywalczył. We wtorek będzie bronił Wojciech Szczęsny, nie mam co do tego wątpliwości - stwierdził Lato.

Były też zaskoczenia negatywne. - Bardzo mnie martwi fakt, że niewidoczny w tym spotkaniu był Piotr Zieliński, który powinien pełnić ważną rolę w drużynie. W ogóle zabrakło mi agresji u Polaków i trochę większego zaangażowania. Szkoci to akurat pokazali. Czesław Michniewicz ma teraz sporo do przemyślenia. Wreszcie dostał jakiś miarodajny materiał do analizy, którego dotąd mu bardzo brakowało - zakończył były reprezentant Polski.

Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu

Źródło artykułu: