"Czarne Gwiazdy" stoczyły z rywalami bardzo zacięty dwumecz. W pierwszym starciu u siebie wywalczyły bezbramkowy remis, który nie był wymarzonym wynikiem, jednak w rewanżu nie dały się pokonać i mogą świętować powrót na światowy czempionat po ośmiu latach przerwy.
Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w pierwszym fragmencie spotkania. Ghańczycy prowadzili po bramce Thomasa Parteya i choć gospodarze szybko wyrównali po skutecznym strzale Williama Troosta-Ekonga z rzutu karnego, to remis 1:1 wystarczył ekipie Otto Addo do awansu.
Zdecydował gol zdobyty na wyjeździe. W eliminacjach MŚ nie doszło bowiem do zmiany zasad takiej jak w europejskich pucharach i bramki strzelane na obiekcie przeciwnika wciąż mają większą wartość.
Ghana wystąpi na mundialu po raz czwarty w swojej historii. Wcześniej oglądaliśmy ją na imprezach w latach 2006, 2010 i 2014. Najdalej zaszła 12 lat temu w Republice Południowej Afryki, gdy znalazła się w ćwierćfinale. Cztery lata wcześniej odpadła na etapie 1/8 finału, natomiast w 2014 roku nie wyszła z grupy.
Nigeria - Ghana 1:1 (1:1)
0:1 - Thomas Partey 10'
1:1 - William Troost-Ekong (k.) 22'
pierwszy mecz: 0:0, awans: Ghana
Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu
[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
[/b]