Świetny mecz w Krakowie! Doskonałe widowisko w wykonaniu Wisły i Piasta

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Michał Frydrych i Kamil Wilczek
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Michał Frydrych i Kamil Wilczek

Wisła Kraków zagrała doskonałą końcówkę I połowy, strzelając gola i czterokrotnie uderzając w obramowanie bramki. Po zmianie stron dwa szybkie gole zdobyli gliwiczanie. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2.

Piast Gliwice był na dobrej drodze do tego, by zrobić kolejny krok do walki o czwarte miejsce. Wisła Kraków była w dołku, drużyna Jerzego Brzęczka potrzebowała jak tlenu punktów, gdyż wciąż znajduje się pod powierzchnią i tkwi w strefie spadkowej. Piłkarze Białej Gwiazdy chcieli to jednak zmienić.

Już w pierwszej minucie piłkarze Wisły oddali premierowy strzał w tym spotkaniu. Później jednak do głosu doszli gliwiczanie, swoją szansę miał choćby Kamil Wilczek, którego strzał obronił Mikołaj Biegański. Krakowianie dali się wyszaleć ekipie Waldemara Fornalika i w końcu zaczęli grać tak, jak rzesza kibiców tego klubu życzyłaby sobie od początku sezonu.

Serię konkretów ze strony krakowian rozpoczął w 28. minucie Michal Frydrych, który w 28. minucie uderzył w poprzeczkę po rzucie rożnym. Już trzy minuty później, po świetnej akcji ofensywnej Elvisa Manu, piłkę do bramki Frantiska Placha skierował Stefan Savić. Wisła wyszła na prowadzenie, a chciała jeszcze więcej.

ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"

Gol dał pewność siebie przede wszystkim Elvisowi Manu, który siedem minut po bramce trafił w słupek. Po chwili Savić podał do Zdenka Ondraska, który znów trafił w słupek, tym razem w jego zewnętrzną część. Trzy uderzenia w obramowania bramki w ciągu kwadransa gry to za mało? Nie! Tuż przed przerwą, Frantisek Plach sparował piłkę na poprzeczkę po strzale Manu.

Piast mógł się cieszyć z tego, że przegrywał tylko 0:1 do przerwy, podczas której Waldemar Fornalik zdecydował się na dwie zmiany i przyniosło to oczekiwany skutek. Wisła nie grała już na takim poziomie jak w I połowie i po błędzie Mikołaja Biegańskiego, który sfaulował Rauno Sappinena. Rzut karny wykorzystał Kamil Wilczek i gliwiczanie wrócili z bardzo dalekiej podróży.

Wisła wciąż miała problemy z rozegraniem piłki i to się zemściło. Po serii rzutów wolnych i rożnych, po jednym ze stałych fragmentów gry i zamieszaniu w polu karnym krakowian, po świetnej asyście Jakuba Czerwińskiego, gola głową z najbliższej odległości strzelił Kamil Wilczek. W ciągu 11 minut goście wyszli na prowadzenie.

Były gole dla Piasta w 51. i 61. minucie, to w 71. minucie spotkania na bramkę pokusili się krakowianie. Po rzucie wolnym bitym przez Luisa Fernandeza piłkę pod nogi Dora Hugiego sparował Plach i Izraelczyk doprowadził do wyrównania!

Do końca spotkania obie strony miały jeszcze swoje szanse i nikogo nie zadowalał remis, jednak ostatecznie gole już nie padły. Wisła i Piast podzieliły się punktami.

Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:2 (1:0)
1:0 - Stefan Savić 31'
1:1 - Kamil Wilczek 51' (k.)
1:2 - Kamil Wilczek 61'
2:2 - Dor Hugi 71'

Składy:

Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Joseph Colley, Michal Frydrych, Matej Hanousek - Enis Fazlagić (89' Michal Skvarka), Marko Poletanović - Elvis Manu, Luis Fernandez, Stefan Savić (62' Dor Hugi) - Zdenek Ondrasek.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Ariel Mosór, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek (46' Alexandros Katranis) - Michał Kaput (79' Constantin Reiner), Tom Hateley - Tihomir Kostadinov (46' Rauno Sappinen), Arkadiusz Pyrka (82' Martin Konczkowski), Damian Kądzior (87' Kristopher Vida) - Kamil Wilczek.

Żółte kartki: Colley (Wisła), Huk (Piast).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 7.0
3.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz, tylko że nikt nie wygrał! Fajnie to się oglądało!