Serwis "Weszło" poinformował, że w poniedziałek Kamil Kiereś oraz jego współpracownicy spotkają się z zarządem Górnika Łęczna. Nie wyklucza się, że będzie to spotkanie pożegnalne. Posada 47-latka wisi na włosku.
Pracuje on w klubie od lipca 2019 roku. Poprowadził on zespół już w łącznie 107 meczach. W pierwszych dwóch sezonach uzyskał dwa awanse - najpierw do I ligi, a później do Ekstraklasy. Na najwyższym poziomie jest już trudniej. Drużyna przez niemal całe rozgrywki przebywa w strefie spadkowej.
Od lipca do listopada zeszłego roku Górnik wygrał zaledwie jedno ligowe spotkanie. W grudniu po trzech kolejnych zwycięstwach zobaczono światełko w tunelu, jednak szybko ono zgasło. Od początku lutego piłkarze z Łęcznej zdobyli zaledwie 6 z 24 możliwych punktów, pokonując tylko Stal Mielec.
To jeden z ostatnich momentów na reakcję, by nie spaść z Ekstraklasy. Kierownictwo klubu to widzi i prawdopodobnie pożegna swojego trenera. Górnik w tej chwili ma na koncie 24 "oczka" i traci cztery do 15. w tabeli Zagłębia Lubin. Do końca sezonu pozostało siedem kolejek.
Zobacz też:
Festiwal bramkowy PSG. Wygwizdane gwiazdy dały show
Młokos uszczęśliwił Camp Nou. Seria Barcelony trwa. Przed nią już tylko Real Madryt!
ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"