Castañeda sprawdził się w Warcie. Co po sezonie? Ujawniamy cenę za Kolumbijczyka!

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Frank Castaneda
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Frank Castaneda

Frank Castañeda z dobrej strony pokazał się w Warcie. Pomaga klubowi w walce o utrzymanie, ale po sezonie kończy mu się umowa. Co dalej? WP SportoweFakty ujawniają ile kosztuje wykupienie go z tajlandzkiego klubu, z którym ma kontrakt od tego lata.

Europejskim kibicom Frank Castañeda dał się poznać najpierw jako gracz słowackiej FK Senica (66 meczów, 26 goli, 11 asyst), a następnie mołdawskiego Szerifa Tyraspol (73 spotkania, 42 gole, 26 asyst).

Z tym drugim klubem, jeszcze w tym sezonie, grał w Lidze Mistrzów, rywalizując między innymi z Realem Madryt i Szachtarem Donieck. Zimą Kolumbijczykowi skończył się jednak kontrakt w Mołdawii i... No właśnie.

Castañeda zaczął się rozglądać za nowym pracodawcą, ale tylko do lata. Bo od nowego sezonu ma już nowy klub w lidze Tajlandii.

Właśnie długość umowy była kością niezgody w rozmowach z kilkoma polskimi klubami. Jak informowały WP SportoweFakty, agent Kolumbijczyka negocjował wcześniej z Legią i Górnikiem Zabrze.

W Polsce chciała go nie tylko Warta

Oba kluby były zainteresowane niespełna 28-letnim graczem, ale Legia proponowała dłuższy kontrakt, a Górnik chciał mieć po zakończeniu sezonu opcję pierwokupu. W obu przypadkach właśnie przez to do transferu nie doszło.

Broniąca się przed spadkiem Warta zaryzykowała i opłaciło się, bo w 6 meczach Castañeda strzelił trzy gole. Za każdym razem jego bramka coś poznaniakom dawała. W dwóch przypadkach Kolumbijczyk strzelał w zwycięskim meczu (z Zagłębiem Lubin i Górnikiem Zabrze), a raz w zremisowanym (z Jagiellonią).

Niecały milion euro wystarczy

Skoro więc Castañeda sprawdził się w Polsce, to czy da się jeszcze "odkręcić" jego umowę z klubem z Tajlandii? Według informacji WP SportoweFakty to możliwe. A na jakich zasadach?

Z naszych informacji wynika, że klub, który chciałby podpisać umowę z Kolumbijczykiem musiałby przelać na konto tajlandzkiego 700 tysięcy euro. To jest cena, nazwijmy to, wykupienia jego kontraktu stamtąd.

Czy to zaporowe pieniądze? Absolutnie nie. A czy któryś z (naszych) klubów zdecyduje się takie wyłożyć? Przekonamy się już za kilka tygodni.

Lewandowski uratował Bayern
Wilczek ukąsił Górnika

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalny gol w kobiecej piłce. Można oglądać bez końca

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech ten cały Frank daje do Legii Warszawa! Potrzebny nam taki!