Z jednej strony walczący o mistrzostwo Polski Raków Częstochowa, z drugiej zaś Śląsk Wrocław, który ma tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Nie jest trudno o wskazanie faworyta niedzielnego meczu.
Powiedzieć, że Śląsk w rundzie wiosennej nie zachwyca, to jak nie powiedzieć nic. Co więcej, na jedenaście ostatnich kolejek wrocławianie wygrali raz, dwie kolejki temu w Płocku. W zespole Piotra Tworka szwankuje przede wszystkim gra ofensywna i kreowanie sytuacji pod bramką przeciwnika. A przecież Raków nie pozwala swoim przeciwnikom na wiele strzałów.
- Naszą największa zagwozdką jest jak oszukać pierwszą linię pressingu Rakowa. Dobrze podchodzą pod linię obrony. Mamy kilka pomysłów, ale chcemy wybrać taki, który będzie przyswajalny i będziemy pewni, że wykonamy go pod pressingiem Rakowa. Jeśli uda nam się przetransportować piłkę do drugiej linii, to tworzą się większe odległości - powiedział trener Tworek na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"
Śląsk może upatrywać swojej szansy w tym, że Raków w środku tygodnia grał mecz Pucharu Polski z Legią Warszawa. Może więc wystąpić element zmęczenia, choć we Wrocławiu nie przywiązują do tego większej wagi. - Wiem, jak pracuje Raków, jak dobrze biega, jaki pokonuje dystans. Myślę, że ten czas od meczu pucharowego do meczu ligowego jest na tyle długi, że zespół będzie dobrze przygotowany i nastąpi mało zmian. Mecz pucharowy dał się we znaki piłkarzom, bo widzieliśmy w końcówce, że łapały ich skurcze. My jednak chcielibyśmy spojrzeć na siebie. Będziemy dobrze przygotowani, a ostatni mecz pokazał, że potrafimy biegać na dobrej intensywności. Piłka nożna to jednak nie tylko praca biegowa, a przede wszystkim piłka nożna - podkreślił szkoleniowiec Śląska.
Co ciekawe, trener Tworek miał już w tym sezonie okazję rywalizować z Rakowem, ale jeszcze jako szkoleniowiec Warty Poznań. Trudno jednak, żeby miło wspominał tamto spotkanie, bo jego ówczesny zespół przegrał 0:3. - Wtedy w pierwszej połowie straciliśmy dwie bramki, a trzecia w drugiej połowie kompletnie nas zabiła. Bardzo mocno pracowaliśmy w defensywie przy stałych fragmentach, bo wiemy, że Ivi Lopez potrafi posłać piłkę w punkt. My pierwszą bramkę straciliśmy przy rzucie rożnym, drugą po podaniu za linię obrony i na to uczulam swoich zawodników, nie tylko w analizie, ale i na treningu taktycznym - przypomniał trener Tworek.
Początek meczu Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław w niedzielę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
"Mega babol" w polskim klasyku. Z tego sędzia się nie wybroni [WIDEO]
O tej oprawie Legii jest głośno. Pokazali, co myślą o Putinie