Cztery gole i wielki powrót na koniec kolejki w PKO Ekstraklasie

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Paweł Olszewski i Luis Machado
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Paweł Olszewski i Luis Machado

Długo rozkręcali się piłkarze Radomiaka i Jagiellonii, ale ostatecznie stworzyli ciekawe widowisko na zakończenie 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Wynik 2:2 nikogo nie krzywdzi, a gole były wyjątkowo ładne.

Pierwsza połowa była przeraźliwie nudna. Oba zespoły starały się grać bezpośrednio, tyle że były niedokładne i na boisku dominował chaos. W płynnej grze nie pomagała też kiepskiej jakości murawa.

Jagiellonia sprawiała minimalnie lepsze wrażenie, mimo to na zadanie ciosu stać było gospodarzy. Maurides efektownym zagraniem piętą przedłużył dośrodkowanie z rzutu rożnego, piłka jeszcze odbiła się od głowy Bogdana Tiru i z kilku metrów potężnym wolejem do siatki skierował ją Dawid Abramowicz.

To było nieoczywiste zakończenie pierwszej części, a po przerwie podrażniona Jaga próbowała zaatakować mocniej. I znów nadziała się na zabójczą ripostę! W 60. minucie błysnął Karol Angielski, który dostał prostopadłe podanie od Mauridesa i pokonał Zlatana Alomerovicia świetnym, mocnym uderzeniem w krótki róg.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Wydawało się, że z dwubramkowym kapitałem radomianie już nie wypuszczą z rąk zwycięstwa, jednak trzeba oddać ich rywalowi, że konsekwentnie walczył o swoje i pokazał charakter. Kontakt złapał niemal błyskawicznie - za sprawą Diego Carioki, który zamknął płaskie dośrodkowanie Bartłomieja Wdowika.

Przy golu na 2:1 Filip Majchrowicz mógł się zachować lepiej, jednak kilka minut później był już kompletnie bezradny. Fantastycznie z dystansu huknął Marc Gual i po odbiciu od poprzeczki piłka spadła za linią bramkową. Sędzia Tomasz Musiał chwilę zaczekał, ale otrzymał sygnał, że padł gol i wskazał na środek boiska.

Białostoczanie wrócili więc z dalekiej podróży i odrobili całość strat. Druga połowa wreszcie dostarczyła emocji i była ciekawa, bo żadna z ekip nie zadowalała się jednym punktem. Więcej bramek jednak nie zobaczyliśmy i spotkanie w Radomiu zakończyło się dość sprawiedliwym remisem.

Radomiak zajmuje aktualnie 5. miejsce w tabeli i ma 3 pkt. straty do Lechii Gdańsk. Jagiellonia natomiast zwiększyła przewagę nad strefą spadkową do 6 "oczek".

Radomiak Radom - Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
1:0 - Dawid Abramowicz 44'
2:0 - Karol Angielski 60'
2:1 - Diego Carioca 62'
2:2 - Marc Gual 67'

Składy:

Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Luizao, Goncalo Silva, Raphael Rossi, Dawid Abramowicz, Leandro (82' Mario Rondon), Daniel Łukasik (82' Tiago Matos), Filipe Nascimento (86' Thabo Cele), Luis Machado (67' Jo Santos), Karol Angielski, Maurides (86' Dominik Sokół).

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Paweł Olszewski, Michał Pazdan, Bogdan Tiru, Bojan Nastić, Miłosz Matysik, Taras Romanczuk, Diego Carioca, Karol Struski (46' Bartłomiej Wdowik), Przemysław Mystkowski (46' Bartosz Bida), Marc Gual.

Żółte kartki: Taras Romanczuk, Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu

Komentarze (3)
avatar
Kipic z Warszawy
12.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda jest wtedy stwierdzona jak Legionowiak wpadnie do studni, woda nie zdatna do picia przez kilka lat - to jest szkoda ! 
avatar
Wschodni Płomien
11.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj szkoda i to strasznie biedaków. Współczuję. Buhahaha 
avatar
Legionowiak 3.0
11.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Radomiaka Radom!