Sensacja na Camp Nou w Barcelonie w meczu Ligi Europy!

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: piłkarze Eintrachtu Frankfurt
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: piłkarze Eintrachtu Frankfurt

Eintracht Frankfurt sensacyjnie wyeliminował FC Barcelona z Ligi Europy. W rewanżowym meczu 1/4 finału niemiecki zespół zwyciężył na wyjeździe 3:2 i awansował do półfinału rozgrywek.

W pierwszym starciu obydwu drużyn Eintracht dość niespodziewanie postawił Barcelonie trudne warunki gry i liczył, że w rewanżu na Camp Nou również uda mu się pokazać z dobrej strony.

Spotkanie w stolicy Katalonii rozpoczęło się dla gości znakomicie, gdyż już w 4. minucie rzut karny podyktowany za faul Eric Garcia na Jesperze Lindstromie pewnie wykorzystał Filip Kostić.

Szybko zdobyta bramka dodała zawodnikom z Frankfurtu dużo pewności siebie. Przyjezdni nie pozwalali Blaugranie na zbyt wiele, zaś sami byli nastawieni na wyprowadzanie kontrataków.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"

Dwukrotnie ostrzeżenia rywalowi wysłał Ansgar Knauff, który uderzał sprzed pola karnego, ale wówczas piłkę pewnie złapał Marc-Andre ter Stegen.

Jednakże w 36. minucie niemiecki golkiper Barcy okazał się bezradny wobec cudownego strzału z dystansu w wykonaniu Rafaela Borre'a. Asystę w tej akcji zaliczył Kostić. Ostatecznie przed przerwą wynik na tablicy świetlnej już nie uległ zmianie.

W drugiej odsłonie podopieczni Xavi musieli odważniej zaatakować, ale w 67. minucie nadziali się na kontratak, który pewnie wykończył niesamowity tego dnia Serb Filip Kostić. Wówczas stało się niemal pewne, że Barcelona pożegna się z obecną edycją LE.

Blaugrana zabrała się za odrabianie strat dopiero w doliczonym czasie gry. Wówczas Kevina Trappa pokonali kolejno Sergio Busquets uderzeniem sprzed pola karnego oraz Memphis Depay, który trafił z jedenastego metra i jak się okazało ustalił wynik tej batalii.

Liga Europy, ćwierćfinał (rewanż):

FC Barcelona - Eintracht Frankfurt 2:3 (0:2)
0:1 - Filip Kostić 4' (k.)
0:2 - Rafael Borre 36'
0:3 - Filip Kostić 67'
1:3 - Sergio Busquets 90+1'
2:3 - Memphis Depay 90+11'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Oscar Mingueza (62' Sergino Dest), Eric Garcia (70' Luuk de Jong), Ronald Araujo - Jordi Alba, Gavi, Sergio Busquets, Pedri (46' Frenkie de Jong) - Ousmane Dembele, Pierre-Emerick Aubameyang (61' Adama Traore), Ferran Torres (80' Memphis Depay).

Eintracht Frankfurt: Kevin Trapp - Almamy Toure (90+9' Makoto Hasebe), Martin Hinteregger, Evan N'Dicka - Ansgar Knauff (90+9' Timothy Chandler), Kristijan Jakić, Sebastian Rode (80' Ajdin Hrustić), Filip Kostić - Jesper Lindstrom (80' Jens Petter Hauge), Daichi Kamada - Rafael Borre (90+1' Ragnar Ache).

Żółte kartki: Ousmane Dembele, Eric Garcia, Gavi (FC Barcelona) oraz Ansgar Knauff, Evan N'Dicka, Ajdin Hrustić, Kristijan Jakić, Kevin Trapp (Eintracht Frankfurt).

Czerwona kartka: Evan N'Dicka (Eintracht Frankfurt) w 90+10 min. /za drugą żółtą kartkę/.

Sędziował: Artur Soares Dias (Portugalia).

W pierwszym meczu: 1-1. Awans: Eintracht Frankfurt.

Czytaj też:
-> Wielki talent nie dla Barcelony. Napastnik wybrał nowy klub
-> Lewandowski w Barcelonie? Po tej wypowiedzi wydaje się to mało realne

Komentarze (7)
avatar
Dżorcz Klunej
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tak to jest jak jedna drużyna MUSI a druga MOŻE. 
avatar
DamianOlch
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Aaaa- jaka Barcelonę ??? Wielka to ona była parę lat temu. Rozumiem złość i rozgoryczenie twoje po odpadnięciu magistra z LM ale to w dalszym ciągu ogórkowa liga. Cyt. Agbonlahorn- liga myszki Czytaj całość
avatar
Husarzyk
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Eintracht prawdopodobnie zrobił największą sensacje w Lidze Europy 2021/2022. Czytaj całość
avatar
Robertus Kolakowski
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od czasu porazki z Legia, z Barcelona jest coraz gorzej... 
avatar
Aaaa
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Co jest znawcy?, mowę wam odebrało?. Może ktoś wytłumaczy mi jakim cudem "ogórki z Bundesligi" wyeliminowały wielka Barcelonę w której Lewandowski mógłby co najwyżej ręczniki podawać??